Małe, chrupiące na zewnątrz, miękkie w środku. Takie są
właśnie te mini kotleciki. Pomysł na nie zaczerpnęłam z
warsztatów, na których byłam na początku roku. W zasadzie
z oryginalnego przepisu został głównie pomysł na połączenie
ziemniaków i ryby, bowiem tamte były z łososia, moje są z dorsza,
a i przyprawy inne. Niemniej jednak pomysł zawdzięczam właśnie
obecności na warsztatach.
Ziemniaków w tych kulkach prawie nie
czuć, dominuje smak ryby i delikatny aromat kuminu. Są wyraziste w
smaku i aromatyczne.
Składniki na około 40 sztuk:
500 g filetów z dorsza (bez skóry, waga świeżej ryby) –
można użyć innej białej ryby, np. miruny
300 g mączystych ziemniaków (waga po obraniu)
2 szalotki albo 1 mała cebula
1 łyżka świeżego masła
1 małe jajko
½ łyżeczki soli
½ łyżeczki pieprzu cytrynowego
szczypta chili (na czubku małej łyżeczki)
1 łyżeczka mielonego kuminu (kminu rzymskiego)
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1 łyżka posiekanego drobnego szczypiorku.
Dodatkowo:
kilka łyżek grubej bułki tartej albo panko
olej do smażenia
Kulki rybno - ziemniaczane - przygotowanie:
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie i zostawić do wystygnięcia.
Filety z dorsza pokroić na kawałki. Szalotkę posiekać drobno i
zeszklić ją na maśle – nie powinna być zrumieniona tylko dobrze
zeszklona i miękka.
Ziemniaki i rybę zemleć w maszynce do mięsa (ewentualnie zmiksować w blenderze, ale nie na gładką masę – muszą być delikatnie wyczuwalne kawałki ryby), dodać zeszkloną cebulę, jajko, posiekaną pietruszkę i szczypiorek, przyprawy i całość wyrobić na gładką masę. Masa może być lekko lepiąca, ale taka ma być. Przygotować sobie miskę z zimną wodą, zanurzać dłonie w wodzie, nabierać niewielką ilość masy i formować kulki o wielkości dużego orzecha włoskiego.
Uformowane kulki obtoczyć w bułce tartej albo w panko.
W rondelu dobrze rozgrzać olej, powinno być go tyle, aby kulki mogły swobodnie pływać (ja użyłam małego rondla, żeby nie zużywać butelki oleju – smażyłam po 10 sztuk), wkładać kotleciki i na wolnym ogniu smażyć przez około 10 minut, aż się ładnie zrumienią i w środku będą usmażone. Usmażone kulki odsączyć na papierowym ręczniku.
Ziemniaki i rybę zemleć w maszynce do mięsa (ewentualnie zmiksować w blenderze, ale nie na gładką masę – muszą być delikatnie wyczuwalne kawałki ryby), dodać zeszkloną cebulę, jajko, posiekaną pietruszkę i szczypiorek, przyprawy i całość wyrobić na gładką masę. Masa może być lekko lepiąca, ale taka ma być. Przygotować sobie miskę z zimną wodą, zanurzać dłonie w wodzie, nabierać niewielką ilość masy i formować kulki o wielkości dużego orzecha włoskiego.
Uformowane kulki obtoczyć w bułce tartej albo w panko.
W rondelu dobrze rozgrzać olej, powinno być go tyle, aby kulki mogły swobodnie pływać (ja użyłam małego rondla, żeby nie zużywać butelki oleju – smażyłam po 10 sztuk), wkładać kotleciki i na wolnym ogniu smażyć przez około 10 minut, aż się ładnie zrumienią i w środku będą usmażone. Usmażone kulki odsączyć na papierowym ręczniku.
Podawać wg własnego uznania. U mnie świeże warzywa z sosem
winegret i prosty sos z jogurtu wymieszanego z domowym sosem paprykowym, doprawiony odrobiną soli i pieprzu.
Witam,czy ryba może być mrożona?
OdpowiedzUsuńTak, ale waga ryby po rozmrożeniu. Ja kupuję mrożone bez glazury, więc w zasadzie jest jej tyle samo.
Usuńrany, aż ślinka leci, genialny przepis - też nie wpadłabym na to :) chciałabym zrobić, ale pieczone w piekarniku,dałoby radę, czy Twoim zdaniem musiałabym coś zmienić? Wiem , że smażone lepsze, ale...
OdpowiedzUsuńMożna spróbować, choć z pewnością efekt nie będzie taki sam. Nie wiem, czy środek będzie równie delikatny po upieczeniu, co po usmażeniu.
UsuńOne praktycznie nie chłoną tłuszczu (jak są wrzucone do dobrze nagrzanego), na ręczniku papierowym prawie go nie zostało.
pyszności!!! świetna alternatywa dla moich dzieciaków z nastawieniem anty do ryb
OdpowiedzUsuńNo tak, tylko może daj wtedy pół na pół z ziemniakami, rybę będzie mniej czuć, więc łatwiej ją przemycisz ;-)
Usuńz dorszem mi jakoś idzie przemyt, bo nie czuć go aż tak jak inne ryby- przynajmniej z kluskami w sosie się udaje
UsuńW tych kulkach czuć, że są rybne, ale może im posmakują - z jakimś fajnym sosem na bank zjedzą :-)
UsuńOch co za cudo wyczarowałaś! Jestem zauroczona i aż ślinka cieknie! Pozdrawiam cieplutko i życzę cudownej niedzieli <3
OdpowiedzUsuńDziękuję i również życzę miłej niedzieli :-)
UsuńPozdrawiam.
Wiesz, że ten przepis mam "do wypróbowania" od dobrych kilku lat? No ale jakoś nigdy nie ma dobrego momentu (zresztą teraz żyjemy sezonem ogórkowym, już ponad 60 słoików z kiszonymi, jeszcze tylko korniszony, jakieś sałatki i finito) ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa się z nimi spotkałam dopiero na warsztatach i bardzo mi smakowały, ale też ciągle nie było okazji, żeby je zrobić. Mam całą długą listę takich dań "do zrobienia" i jakoś nie wychodzi :-)
UsuńNo tak, sezon ogórkowy trwa... u mnie jeszcze tylko kiszone do zrobienia.
Super. Lubimy rybki więc na pewno skorzystamy z przepisu😊
OdpowiedzUsuńPolecam i czekam na wrażenia :)
UsuńMusze stwierdzic z przykroscia ze moje na tluszczu sie rozpadly.wchlonely duzo oleju.ale mysle ze to wina mrozonej ryby ktora dziwnie zniknela i kulki sie skurczyly.dopiero jak usmazylam na patelni to jakos wygladaly ale tez sie rozpadly.
OdpowiedzUsuńale bede probowac.Dorota
a ketchup na zimno bomba.
Pewnie po części wina ryby, a może i samych ziemniaków. Do takich dań muszą być mączyste, suche pyry, żeby się dobrze kleiły.
UsuńPróbuj dalej, trzymam kciuki, żeby następne były lepsze.