Naleśniki to zawsze dobry pomysł. Można je przygotowywać i
podawać na wiele sposobów. Tym razem przygotowałam naleśniki z
mąki orkiszowej i napakowałam je twarogiem, bo taką wersję lubię
najbardziej. Całości dopełniły borówki, frużelina jagodowa i
odrobina karmelu z wanilią.
Składniki na 10 - 12 naleśników, w zależności od wielkości
i grubości:
2 duże jaja (ja używam jajek o wadze około 75 g)
szczypta soli
300 g mąki orkiszowej jasnej typ 700
300 ml mleka krowiego albo roślinnego (ja robiłam na sojowym)
350 ml wody
1 łyżeczka cukru
Nadzienie:
800 g twarogu w kostce (może być mielony, ale nie z wiaderka)
2 łyżki cukru (u mnie waniliowy domowy) – ilość cukru wg
uznania, do smaku
4 łyżki jogurtu naturalnego (można użyć śmietany, ja wolę
jogurt)
Dodatkowo:
12 łyżeczek frużeliny albo konfitury jagodowej
szklanka borówek amerykańskich albo jagód
jogurt naturalny
karmel z wanilią i skórką pomarańczową (można pominąć i
tylko oprószyć cukrem pudrem)
Naleśniki orkiszowe - przygotowanie:
Jajka roztrzepać trzepaczką, dodać sól, cukier, wsypać mąkę,
wlać mleko i wodę, wszystko dokładnie wymieszać (ja używam
takiej okrągłej trzepaczki).
Opcjonalnie można dodać do ciasta 1 łyżkę oliwy albo
stopionego masła, ja tego nie robię, bowiem wolę przesmarować
patelnię pędzlem.
Ciasto odstawić na 15 - 30 minut, jeśli wydaje się za gęste można dolać trochę wody (czasem mąka jest bardzo sucha i bardziej chłonie płyny) – ciasto powinno być dosyć rzadkie i lejące.
Ciasto odstawić na 15 - 30 minut, jeśli wydaje się za gęste można dolać trochę wody (czasem mąka jest bardzo sucha i bardziej chłonie płyny) – ciasto powinno być dosyć rzadkie i lejące.
Patelnię posmarować cienko olejem albo roztopić niewielką
ilość masła i rozsmarować, na patelni nie może być dużo
tłuszczu, ma być tylko posmarowana. Wlewać ciasto, smażyć z
dwóch stron do lekkiego zrumienienia. Usmażone naleśniki
przekładać na talerz i za każdym razem przykryć ściereczką, aby
nie wysychały i pozostały elastyczne.
Każdy naleśnik posmarować frużeliną jagodową i twarogiem, dodać kilka borówek i złożyć w trójkąt albo kopertę czy zwinąć w rulon – pełna dowolność. Ozdobić kleksem jogurtu naturalnego i posypać odrobiną karmelu z wanilią i skórką pomarańczową albo cukrem pudrem.
Każdy naleśnik posmarować frużeliną jagodową i twarogiem, dodać kilka borówek i złożyć w trójkąt albo kopertę czy zwinąć w rulon – pełna dowolność. Ozdobić kleksem jogurtu naturalnego i posypać odrobiną karmelu z wanilią i skórką pomarańczową albo cukrem pudrem.
No i kolejny przepis dla mnie:-). Lubie wypiekac na mace orkiszowej. Jesli chodzi o nalesniki,to akurat na orkiszowej nie smazylam. Zrobie na sniadanko. Nadzienie,to dopiero bedzie pyszota. Tak mysle:-). Pozdrawiam;-).
OdpowiedzUsuńKasiu, ja też. Naleśniki z orkiszowej są bardzo dobre. Ostatnio mieszałam orkiszową z ryżową - ale nie do końca to było to, o co mi chodziło. Muszę poćwiczyć :-)
UsuńAle smakołyki :D
OdpowiedzUsuńPyszne były.
UsuńUWIELBIAM ROBIĆ A TAKŻE JEŚĆ NALEŚNIKI I ROBIĘ TO CHYBA NIEŻLE, ALE TE TWOJE ZE ZDJĘCIA TO MISTRZOSTWO ŚWIATA!
OdpowiedzUsuńWyszły bardzo smaczne. Ja też lubię robić naleśniki... gorzej z jedzeniem, bo są dla mnie bardzo sycące i po jednym, góra dwóch wymiękam :-)
UsuńZ orkiszowej wychodzą najlepsze nalesniki, są mięciutkie i pyszne,ja robie na wodzie bo dzieciaki nie moga mleka a i tak fajne wychodzą
OdpowiedzUsuńNa samej wodzie nie próbowałam. Muszę sprawdzić jak wychodzą :-)
UsuńKomentarz dodalam pod postem. Zapomnialam napisac,ze to genialny przepis. Nalesniki robilam kilka razy. Zawsze sie udaja. Takiego przepisu szukalam od dawna. I nie wazne jakie mleko. Robilam na krowim i na roslinnych. Jutro zagoszcza kolejny raz,na moim stole. Pychota.
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że przepis się przydał i się sprawdza :-) Mleko to rzeczywiście sprawa indywidualna, byle proporcje zachować :-)
UsuńPozdrawiam i życzę smacznego.