Strony

czwartek, 22 września 2016

Z serii „coś na zimę”: Domowy ketchup (keczup) – wersja pikantna

Każdego roku przetwarzam kilkadziesiąt kilogramów pomidorów. Przecier, passata, sos pomidorowy z warzywami, lutenica to obowiązkowe punkty programu. I w zasadzie przez cały rok z nich korzystam do przygotowania zup i sosów. Tym razem proponuję Wam domowy ketchup, pikantny, wyrazisty, który tak naprawdę nie ma wiele wspólnego z tą butelkowaną masą dostępną w sklepach. Gdy czytałam skład ketchupu, jednego z lepszych i okazało się, że 100 g ketchupu wyprodukowano z 124 g pomidorów i wtedy pomyślałam sobie „z czym do ludu”, gdy mnie z 5 kg pomidorów, kilku papryk i cebul wychodzi zaledwie około 2,5 litra cudownego pomidorowego sosu. Gęstego, ale bez dodatku skrobi modyfikowanej, bez benzoesanu sodu, ot po prostu warzywa i przyprawy. Jest z nim trochę pracy, ale warto.
Zielonooki lubi mocno pikantny ketchup, ja pikantny, więc starałam się wypośrodkować, aby obojgu nam smakował. Wyszedł ostry, wyrazisty i mocno pomidorowy. Przepyszny.
Nie bazowałam na żadnym przepisie, ot poczytałam skład na opakowaniu i poszłam na żywioł doprawiając go po swojemu.
Gdybyście chcieli łagodną wersje to ilość ostrych papryczek należy zmniejszyć do jednej sztuki i zrezygnować z pieprzu cayenne.
Ketchupu nie idzie u nas jakoś specjalnie dużo, bo przecież jest jeszcze ajvar i sos paprykowy, które świetnie ketchup zastępują, więc te 13 słoiczków powinno wystarczyć. 


Składniki na około 2,5 litra domowego ketchupu (u mnie 13 słoiczków po 200 ml):

5 kg pomidorów typu lima (mięsistych z małą ilością wody)
2 duże czerwone papryki
3 duże cebule
6 ząbków czosnku
3 ostre papryki (u mnie odmiana cyklon ale może być chili czy jalapeno)
2 duże liście laurowe
3 kulki ziela angielskiego
2 goździki
2 łyżki gorczycy
2 pełne łyżki soli
6 pełnych łyżek cukru trzcinowego
6 łyżek octu – u mnie spirytusowy, ale można użyć jabłkowego albo winnego
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżeczka czarnego świeżo mielonego pieprzu
½ łyżeczki pieprzu cayenne
2 łyżki oleju


Ketchup domowy - przygotowanie:  
Pomidory opłukać, pokroić na kawałki usuwając zieloną część. Wrzucić do dużego garnka i gotować godzinę na mocnym ogniu – jak najwięcej płynu powinno odparować.
Cebulę obrać i pokroić w grubą kostkę, paprykę pokroić na kawałki (w paski, w kostkę – bez znaczenia). Czosnek obrać, pokroić w plasterki, a ostrą paprykę pokroić w paski (można usunąć pestki, ale one dają dużo ostrości – ja z dwóch papryczek pestki usunęłam, w jednej zostawiłam).
Na patelni rozgrzać olej, wrzucić pokrojoną cebulę i podsmażyć do zeszklenia. Dorzucić czosnek, dodać ostrą i słodką pokrojoną paprykę i smażyć 3 minuty. Całość przełożyć do gotujących się pomidorów, wrzucić liście laurowe, ziele angielskie, goździki i gorczycę. Wszystko razem gotować bez przykrycia tak długo, aż masa będzie bardzo gęsta i większość płynu odparuje – ja gotowałam około 1,5 godziny co jakiś czas mieszając. Usunąć liście laurowe, ziele angielskie i goździki (w miarę łatwo je znaleźć, gdy masa jest gęsta). Gęstą masę pomidorowo – warzywną ostudzić, następnie zmiksować blenderem (będzie się lepiej przecierać) i przetrzeć przez sito albo przecierak do warzyw. Przetarte warzywa wlać do garnka, dodać sól, cukier, ocet, imbir, mieloną paprykę, pieprz cayenne, mielony pieprz i całość doprowadzić do wrzenia. Gotować jeszcze tyle czasu, aby otrzymać konsystencję, która będzie nam odpowiadać – mój ketchup jest dosyć gęsty, ale nie aż tak bardzo jak koncentrat. Spróbować i ewentualnie doprawić jeszcze do własnego smaku solą, pieprzem, cukrem czy octem.
Gorący domowy ketchup przelać do czystych wyparzonych słoików, zakręcić, ustawić na blaszce, wstawić do piekarnika, ustawić temperaturę na 120 stopni (u mnie termoobieg) i pasteryzować 40 minut. Można też pasteryzację przeprowadzić w wodzie. Słoiki umieścić w garnku wyłożonym ściereczką, wlać gorącą wodę (bo słoiki z ketchupem są gorące) do 2/3 wysokości słoików i od chwili wrzenia pasteryzować około 15 – 20 minut. Wyciągnąć, przykryć grubym ręcznikiem i zostawić do ostygnięcia. 



30 komentarzy:

  1. mniam! uwielbiam Twoje pomidorowe przepisy (i nie tylko!;) ), nauczyłam się tylko, że na mój smak muszę przy dodać troszkę więcej cukru :)
    na ten przepis pewnie też się skuszę, bo resztka pomidorów w szklarni akurat na kilka słoiczków wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przepisy się przydają i Ci pasują. Pewnie, doprawienie to zawsze sprawa bardzo indywidualna, poza tym dużo zależy od samych pomidorów.
      Ja już pomidory mam w tym roku z głowy, więcej nie przerabiam.

      Usuń
    2. A, a propo’s bardzo ostrych rzeczy, to polecam (pewnie dla Twojego męża bardziej, bo o ile dobrze pamiętam nie lubisz czosnku ;) ), przepis teraz po sieci biega :)
      Długa i ostra papryczka
      3 ząbki czosnku
      100 gram cukru
      100 ml octu
      300 ml wody
      Łyżeczka mąki ziemniaczanej
      ¼ łyżeczki soli
      Papryka i czosnek – blendujemy, do garnka+reszta składników (oprócz mąki ziemniaczanej), doprowadzamy do wrzenia, gotujemy 3 minuty, zagęszczamy mąką rozrobioną w minimalnej ilości wody, przelewamy do słoiczków i przechowujemy w lodówce
      Nie wiem ile można przechowywać, bo u mnie pierwsza porcja rozeszła się w mgnieniu oka :)

      Usuń
    3. A to taki ostro- słodki. Robiłam rok temu, ale może i teraz się skuszę, choć coś mi się wydaje, że miałam nieco inne proporcje. Spróbuję z Twoich.

      Usuń
  2. Nareszcie doczekałam się Pani przepisu. Muszę go zrobić. Uwielbiam ten blog i te pyszności 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis jest, więc można działać. Daj znać, czy ketchup wpasował się w Twój smak.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Dziękuję Panie przepisy są znakomite. Palce lizać 😊. Wypróbuj przepis a co do goździków, liścis laurowego i ziela angielskiego to można zawiniatko zrobić z gazy i w niej gotować przyprawy a później wyjasc. Ale i tak dziękuję za to co Pani tworzy. Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, że można użyć gazy. Ja mam nawet taki silikonowy woreczek do przypraw, ale nie wiem dlaczego mam wrażenie, że wrzucone bezpośrednio dają intensywniejszy smak... a może mi się tylko tak wydaje :-)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. Zrobiłam pierogi z mięsem na obczyźnie wg pani przepisu.Dzisiaj będzie degustacja obcokrajowców(czytaj niemców).Dam znać co i jak.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas też ketchup nie jest chwytliwym produktem, więc przymykając oko na skład kupuję w sklepie, ale może w przyszłym roku skuszę się na domowy .. choć kilka słoiczków jak u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas przeważnie do jakiś grzanek z wędliną i serem i do sosu jogurtowo - majonezowo - keczupowego (bardzo go lubię do sałaty z kurczakiem).
      Dlatego też robię, bo z domowym keczupem smakuje najlepiej.

      Usuń
  6. Robię właśnie ale jest za pikantny cholerka. Jak teraz uratować????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko dodanie większej ilości pomidorów może coś zdziałać. Inaczej go raczej nie złagodzisz. On jest pikantny, nawet bardzo.

      Usuń
  7. Ja wlasnie swoj pasteryzuje i tez stwierdzam ze jest pikantny.ale ja dodalam ostrych papryczek z paczki Kotany😊.bo nie mialam swiezych.
    jutro sprobuje zimnego ale mi bedzie smakowal.moj maz tylko powiedzial ze nie zje bo czosnek dodalam😡
    pozdrawiam pania serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego czosnku w zasadzie nie czuć. Ja nie lubię czosnku, ale tu zupełnie nie przeszkadza, nie jest wyczuwalny, a bez niego to już chyba nie byłby ten smak.
      Z ostrością to tak jest - w dużej mierze zależy od rodzaju papryczek, które zostaną użyte.

      Usuń
  8. Przepis rewelacyjny! Wczoraj zrobilam ketchup i jestesmy zachwyceni jego smakiem. Koniecznie musze zdobyc jeszcze pomidory,na kolejna porcje:-). Jestem pod wrazeniem wszystkich przepisow,zwlaszcza tych na zime;-). Mam juz w planie dzemy,i ten dyniowy i z cukinii. Tylko boje sie,ze czasu mi zabraknie. Dziekuje za swietne przepisy. Bede tutaj czestym gosciem:-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, bardzo się cieszę, że pomysł się spodobał, a ketchup smakuje. Z dżemem dyniowym i cukiniowym nie ma wiele pracy, jedno popołudnie i gotowe :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. No właśnie, to jest ketchup, a nie to a`la pomidorowe coś ze sklepu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Keczup domowy również zrobiłam, choć z dodatkiem cukinii. Takie domowe są najlepsze, bo wiemy, że nie zawierają trujących konserwantów i dodatków smakowych.
    Narobiłaś się przy takiej ilości przetworów! Ale za to jaka potem przyjemność smakowania:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, ja lubię robić przetwory, dla mnie to przyjemność. Nie produkuję tego jakoś szalonych ilości. Jedynie passata i przecier idzie w dziesiątki słoików, pozostałe to po kilka, kilkanaście sztuk...
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  11. owwowowow! jestem tu pierwszy raz, ale na pewno będę wpadał częśćiej, bo wygląda mi to na świetną stronę ;) a jeszcze możę ketchup też nie domowy, tylko gotowy? jeśli tak to jaki? Próbowałaś może Międzychodu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż lubi diabelski chyba z Kotlina. Ten z Międzychodu też fajny, ma całkiem dobry skład, tylko ta skrobia niepotrzebna.

      Usuń
  12. Zrobiłam dokładnie wg.przepisu--jestem zachwycona,przepyszny i będę go robić co roku dopóki starczy sił.Jest dość pikantny ale przecież zaznaczyłaś że taki jest-prawda?Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo spodobał mi się pomysł zrobienia własnego keczupu, ale czy zamiast cukru trzcinowego mogę dać zwykły?

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie polecam ten przepis ... jako ze jadaczami sa przede wszystkim moi synowie wiec nie dodalam ostrej papryki.
    Przepis jest idealny, nawet moj wieczne marudzacy syn wykrzyknol PYCHA. Uslyszec cos takiego z jego ust to cud. Dziekuje Margarytko i pozdrawiam.

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, dziękuję za dobre słowo. Cieszę się, że ketchup smakuje. Pozdrawiam.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl