Uwielbiam robić przetwory i patrzeć jak z prostych, niedrogich
składników powstają cudowne dżemy, pasty, konfitury. I choć
zawsze sobie obiecuję, że nic więcej już nie robię, to zawsze
coś mnie zainspiruje albo natchnie, aby spróbować czegoś nowego.
Jakiś czas temu dostałam przepis na dżem cukiniowo – ananasowy
od Agnieszki (przepis lada dzień), którą poznałam w jednej z grup kulinarnych. Spodobał
mi się na tyle, że postanowiłam go wykorzystać i to był strzał
w dziesiątkę. Idąc tą drogą postanowiłam przygotować również
dżem dyniowy z pomarańczami. I cóż mogę powiedzieć? Wyszedł
przepyszny, a robi się go bardzo szybko.
Muszę jednak zwrócić uwagę, że w przypadku tego dżemu
wszystko zależy od samej dyni, od tego jak bardzo jest słodka i
jaki ma smak, bo wbrew pozorom dynia dyni nierówna. Ja najbardziej
lubię trzy gatunki: Muscat, Hokkaido i Piżmową. Oczywiście duża
ogrodowa też się nada, ale musi być słodka i dobrze byłoby,
gdyby miała pomarańczowy miąższ, bo wtedy dżem będzie miał
piękny kolor.
Uwielbiam dynię i często po nią sięgam. W sezonie jesiennym krem z dyni jest u mnie przynajmniej raz w tygodniu. Dynia jest warzywem niskokalorycznym, bo zawiera zaledwie 28 kcal w 100 g, a przy tym jest bogata w potas, wapń, fosfor i witaminy z grupy B, jest też wspaniałym źródłem B-karotenu. Działa na organizm odkwaszająco i niewątpliwą jej zaletą jest to, że podczas gotowania nie traci swoich cennych właściwości. Na blogu znajdziecie kilka pomysłów na wykorzystanie dyni: krem z dyni z serem, krem z dyni z ananasem i mlekiem kokosowym, kluski dyniowe, makaron z dynią, risotto z pieczoną dynią, sok z dynią, curry z dodatkiem dyni.
Uwielbiam dynię i często po nią sięgam. W sezonie jesiennym krem z dyni jest u mnie przynajmniej raz w tygodniu. Dynia jest warzywem niskokalorycznym, bo zawiera zaledwie 28 kcal w 100 g, a przy tym jest bogata w potas, wapń, fosfor i witaminy z grupy B, jest też wspaniałym źródłem B-karotenu. Działa na organizm odkwaszająco i niewątpliwą jej zaletą jest to, że podczas gotowania nie traci swoich cennych właściwości. Na blogu znajdziecie kilka pomysłów na wykorzystanie dyni: krem z dyni z serem, krem z dyni z ananasem i mlekiem kokosowym, kluski dyniowe, makaron z dynią, risotto z pieczoną dynią, sok z dynią, curry z dodatkiem dyni.
A dziś dołącza do nich dżem dyniowo – pomarańczowy. Nie
trzeba go od razu robić dużo, bo sezon na dynię jest długi, można
ją długo przechowywać (ja jeszcze w kwietniu kupowałam dynię
piżmową), a najlepsze pomarańcze są zimą, więc wtedy też można sobie zrobić kilka słoiczków dżemu dyniowego. Kolejne porcje
można sobie wzbogacać wanilia, imbirem czy cynamonem, ale pierwszą
proponuję zrobić bez tych dodatków, bo smakuje naprawdę cudownie.
Składniki na około 1 litr dżemu (u mnie 3 słoiczki po 300 ml +
trochę w miseczce):
1 kg dyni obranej i pokrojonej w drobną kostkę (waga dyni po
obraniu) – ja użyłam dyni Muscat
2 duże pomarańcze
sok wyciśnięty z 1 cytryny
1 szklanka soku pomarańczowego (dałam wyciskany z pomarańczy
ale może być z kartonu)
220 g (1 szklanka) cukru (jeśli dynia jest mało słodka można
dać więcej – do smaku)
1 galaretka pomarańczowa
Dżem dyniowo – pomarańczowy – przygotowanie:
Pomarańcze obrać razem z białą skórką, odfiletować – nie
powinno zostać nic białego, aby dżem nie wyszedł gorzki. Do
rondla wrzucić dynię, cząstki pomarańczy pokrojone na kawałki,
wlać sok pomarańczowy i cytrynowy. Dusić bez przykrycia aż dynia
zmięknie i będzie się rozpadać pod naciskiem łyżki, a większość
płynu odparuje – trwa to kilkanaście minut (niektóre gatunki
dyni potrzebują więcej czasu). Do masy dyniowo – pomarańczowej
wsypać cukier (w tym momencie masa zrobi się rzadsza, ale tak ma
być). Gotować około 5 minut aż masa trochę zgęstnieje.
Spróbować i jeśli trzeba to dodać jeszcze trochę cukru. Wsypać
suchą galaretkę pomarańczową, dobrze wymieszać i gotować razem
2 minuty, aby galaretka się rozpuściła.
Gorący dżem dyniowo – pomarańczowy nałożyć do czystych, wyparzonych słoiczków, zakręcić i odwrócić do góry dnem. Przykryć grubym ręcznikiem i zostawić do wystygnięcia.
Gorący dżem dyniowo – pomarańczowy nałożyć do czystych, wyparzonych słoiczków, zakręcić i odwrócić do góry dnem. Przykryć grubym ręcznikiem i zostawić do wystygnięcia.
Tych słoiczków nie powinno się pasteryzować ze względu na
obecność galaretki, która nie powinna być długo podgrzewana. Dżem jest zamykany na gorąco, więc teoretycznie powinien kilka miesięcy wytrzymać. Jeśli ktoś chce długo przechowywać, to zamiast galaretki powinien użyć żelfixu.
Zostawię jeden słoik i sprawdzę za pół roku jak się przechowuje.
Dżem nie nadaje się do pieczenia, bo się rozpuści i wycieknie, za to świetnie smakuje ze świeża chałką, tostami czy naleśnikami.
Zostawię jeden słoik i sprawdzę za pół roku jak się przechowuje.
Dżem nie nadaje się do pieczenia, bo się rozpuści i wycieknie, za to świetnie smakuje ze świeża chałką, tostami czy naleśnikami.
zamiast galaretki można zrobić z cukrem żelującym, który zawiera naturalne pektyny lub właśnie z pektyną. Galaretki najczęściej są z dodatkiem żelatyny wieprzowej. Można też pokusić się o tradycyjne dłuższe smażenie :) ale i tak dżem Twojej propozycji brzmi smakowicie :) Polecam również dynię z brzoskwinia i sokiem z cytryny aby nie było zbyt mdłe :)
OdpowiedzUsuńWszystko można, każdy może zrobić jak mu pasuje najbardziej... mnie żelatyna nie przeszkadza, a chodzi właśnie o dodatkowy smak z galaretki, którego w cukrze żelującym nie ma. Można dodać więcej pomarańczy i smażyć dłużej, ale ja chciałam zrobić właśnie tak :-)
UsuńPozdrawiam.
Czyli jak należy przechowywać jeśli nie jest pasteryzowany? Ile może wówczas stać?
UsuńPozdrawiam i dziękuję za inspirację ☺️
Jest zamknięty na gorąco, więc teoretycznie powinien wytrzymać kilka miesięcy. Choć jak znam życie to 3 słoiczki pójdą jak woda.
Usuńkiedy robię różne przetwory z cukrem żelującym również zamykanym na gorąco trzyma nawet rok, jak dłużej to nie wiem - nie uchowały się :)
UsuńEwa, dziękuję. Ja w zasadzie nie używam żelującego, wszystko robię klasycznie, ale dobrze wiedzieć, że się trzymają bez pasteryzacji :-)
UsuńJeśli z cukrem zelujacym to normalnie zastąpić go szklanka zwykłego cukru czy więcej? I jeśli bez galaretki to ile pomarańczy? Ze 4 starcza?
OdpowiedzUsuńMyślę, że 4 pomarańcze wystarczą, a cukru jedna szklanka ale raczej takiego 3:1, żeby był mocniejszy. Ewentualnie zwykły cukier i do tego opakowanie żelfixu.
UsuńHej ho Margarytko, aż nie wierzę ile mnie tu nie było! Tzn byłam ale z komentarzami mi było nie bardzo po drodze za co serdecznie przepraszam. A byłam, bo Ty kochana ciągle jesteś osobą, u której sprawdzam "co by tu na obiad..." Całusy za to ogromne :* Powinnam Ci wysłać chyba list z epopeją co to się działo jak mnie nie było, hihi. A zwłaszcza, co to się dzieje już trzeci miesiąc prawie i co właśnie mówi do mnie "Eeeły, gu, apfle!"
OdpowiedzUsuńA propos dżemu - nie znoszę dyni! Ale moja Teściowa robi właśnie taki dżem, tylko daje więcej soku z pomarańczy i wychodzi pyszna galaretka do zimowej herbatki, polecam spróbować. A jak jeszcze dorzucić tam trochę imbiru, wychodzi coś świetnie rozgrzewającego.
całuski
Pandka
O, jak cudnie Cię widzieć... a całkiem niedawno sobie pomyślałam, że dawno się nie odzywałaś, że pewnie zarobiona jesteś :-) No i jak widzę wcale się nie pomyliłam. Gratuluje maluszka (córka czy syn?) i życzę dużo cierpliwości, niech się pięknie rozwija i zdrowo rośnie.
UsuńA galaretka to dobry pomysł. Już mam ochotę na wypróbowanie przepisu Ewy (z pierwszego komentarza) w wersji z brzoskwinią... ale ta galaretka też mnie kusi :)
Synek :) Mam cichą nadzieję, że uda mi się wrócić do blogowania, bo tworzę ciągle tylko czasu brak na zdjęcia i tekst...
UsuńNa galaretkę będę Cię kusić bo robiłam też już ciasto, które nią glazurowałam i wyszła pychotka. Zresztą w tym roku z wiadomych powodów jestem bardzo wdzięczna obu babciom za przetwory bo nie było kiedy samej zrobić. Ale za rok będę mieć pomocnika ;)
No to super :-) Najważniejsze, aby się zdrowo rozwijał.
UsuńPomyślę o tej galaretce, choć przyznam, że mam już tyle przetworów, że nie wiem czy powinnam jeszcze coś robić :-)
Piękny, słoneczny kolor ma ten dżem. W tamtym roku robiłam z pomarańczą, w tym z jabłkiem i cynamonem. Świetny dodatek do szarlotki, czy rogalików. Ale czytałam, że robiłaś ketchup, mam nadzieję, że zamieścisz przepis, bo moje pomidory wciąż nie odpuszczają i mimo sporego już zapasu chętnie wypróbuję twoją wersję, bo mam zaufanie do twoich przepisów.
OdpowiedzUsuńPokochałam ten dżem od pierwszej łyżeczki, ale jako, że jestem fanką dyni, to pewnie na tym nie poprzestanę :-)
UsuńKetchup już napisany, a publikacja przepisu ustawiona na czwartek... wczoraj się rozszalałam i napisałam od razu 5 przepisów - czas było na to, aby samą siebie przywołać do porządku, pokonać lenistwo i zabrać się za blogową robotę, bo skoro nawet mąż mnie strofował, że olewam blog to coś było na rzeczy :-)
Zrobiłam z jabłkami bo mam z ogrodu darmowe hehe plus sok jabłkowy a galaretka cytrynowa i wyszlo superr tak samo jak cukinia z ananasem.skad pani bierze tak świetne przepisy to ja nie wiem aż mi żal ze wcześniejsze lata nie produkowalam sama dzemikow:-)MagdulkaX
OdpowiedzUsuńKażda kombinacja dobra :-) Tak jak napisałam, sam pomysł na łączenie warzyw z owocami nie jest mój, ja tylko kombinuję z połączeniami :-)
UsuńA Hokkaido się nadaje? I czy trzeba obierać ze skórki?
OdpowiedzUsuńTak, nadaje się. Jest dosyć sucha, więc można dać więcej soku. I choć teoretycznie nie trzeba tej dyni obierać, to do dżemu ja jednak bym obrała.
Usuńa ja dodaje mojego ukochanego pigwowca wspaniały smak i aromat
OdpowiedzUsuńSezon dyniowy w pełni. Dżem już zrobiony z Twojego przepisu z jednej dyni, jutro kolejna tym razem 3 kg . Może puree też zrobię . Dodałam galaretkę pomarańczową jutro wypróbuję z żelfixem .
OdpowiedzUsuń