Hreczanyki to nic innego jak kotlety z kaszy gryczanej (hreczki) z
mięsem i przyprawami. Całą „robotę” robi tu czosnek i
podsmażona na złoto cebulka. Wiele przepisów na hreczanyki pomija
cebulę, zupełnie niesłusznie, bo ona kotletom dodaje smaku.
Można
je podawać z dowolnymi sosami, choć najlepsze są z sosem z leśnych
grzybów... ja podaję je na gotowanej kapuście kiszonej, bo w takim
połączeniu smakują doskonale. Danie proste, niedrogie i pyszne.
Jako, że trochę (połowa) łemkowskiej krwi we mnie płynie, to
podczas naszego ostatniego pobytu w Bieszczadach odwiedzaliśmy
miejsca, w których można było zjeść coś lokalnego. I tak
pewnego dnia trafiliśmy do Oberży „Zakapior” w Polańczyku,
gdzie Zielonooki raczył się hreczanykami na kiszonej kapuście i
kaszełynikiem łemkowskim.
Babcia gotowała typowo po łemkowsku, pamiętam wiele jej potraw, choć tak naprawdę niewiele mogłam się od niej nauczyć, bo spędzałam w górach 2 – 3 tygodnie wakacji. Coś tam udało się wyciągnąć od taty (np. mięta do ruskich), trochę od ciotki... ale ta kuchnia nieustannie mnie zachwyca swoją prostotą i jednocześnie świetnym smakiem – choćby taki kaszełynik, czyli zupa z kiszonej kapusty z chrzanem i śliwkami – niby nic, a jednak coś pysznego.
Przepis na te kotlety jest bardzo prosty, nie ma w nim niczego niezwykłego, a i proporcje kaszy do mięsa można sobie dowolnie zmieniać. Trzeba tylko pamiętać, aby masa była dobrze doprawiona, żeby kotlety nie były jałowe. Podawać np. z sosem kurkowym, czosnkowym albo gotowaną kiszoną kapustą.
Babcia gotowała typowo po łemkowsku, pamiętam wiele jej potraw, choć tak naprawdę niewiele mogłam się od niej nauczyć, bo spędzałam w górach 2 – 3 tygodnie wakacji. Coś tam udało się wyciągnąć od taty (np. mięta do ruskich), trochę od ciotki... ale ta kuchnia nieustannie mnie zachwyca swoją prostotą i jednocześnie świetnym smakiem – choćby taki kaszełynik, czyli zupa z kiszonej kapusty z chrzanem i śliwkami – niby nic, a jednak coś pysznego.
Przepis na te kotlety jest bardzo prosty, nie ma w nim niczego niezwykłego, a i proporcje kaszy do mięsa można sobie dowolnie zmieniać. Trzeba tylko pamiętać, aby masa była dobrze doprawiona, żeby kotlety nie były jałowe. Podawać np. z sosem kurkowym, czosnkowym albo gotowaną kiszoną kapustą.
Składniki na 12 sporych kotletów:
500 g mięsa mielonego ( ja miałam od szynki, ale łopatka czy
karkówka też będą dobre)
200 g (1 szklanka) kaszy gryczanej palonej (waga suchej kaszy
przed ugotowaniem)
1 łyżeczka świeżego masła
3 jajka
2 duże cebule
4 ząbki czosnku
2 płaskie łyżeczki soli (jedna do gotowania kaszy, druga do
doprawienia całości)
1 łyżeczka czarnego świeżo mielonego pieprzu
opcjonalnie szczypta chili (w przepisie klasycznym nie ma, ale ja
dodaję, bo lubię)
tłuszcz do smażenia (powinien to być smalec, ale olej też da
radę)
Hreczanyki - przygotowanie:
Cebulę pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na złoto na
smalcu albo oleju. Kaszę gryczaną przebrać (czasem mogą się
trafić drobne kamyczki), opłukać. W garnku zagotować 1,5 szklanki
(około 375 ml) wody z 1 łyżeczką soli i 1 łyżeczką masła. Gdy
woda zacznie wrzeć wrzucić kaszę i gotować na wolnym ogniu około
15 minut, aż kasza wchłonie większość płynu. Garnek z kaszą
zawinąć w ręcznik i wstawić pod kołdrę, aby kasza „doszła”.
Przesypać do miski, dodać podsmażoną cebulę, wymieszać i
zostawić do całkowitego wystygnięcia (kaszę można sobie
przygotować dzień wcześniej).
Czosnek przepuścić przed praskę albo posiekać i rozetrzeć nożem z odrobiną soli (ja rozcieram).
Czosnek przepuścić przed praskę albo posiekać i rozetrzeć nożem z odrobiną soli (ja rozcieram).
Do miski przełożyć kaszę, dodać zmielone mięso, czosnek,
wbić jajka, dodać sól, pieprz i chili. Wszystko bardzo dobrze
wyrobić. Jako, że masa nie zawiera żadnych zagęstników musi być
naprawdę dobrze wyrobiona, aby kotlety się nie rozpadały podczas
smażenia. Gotową masę wstawić do lodówki na co najmniej godzinę
(ze schłodzonej masy lepiej się formuje hreczanyki). Z przygotowanej
masy uformować okrągłe kotlety, lekko je spłaszczyć (ja dłonie
zanurzam w bardzo zimnej wodzie, wtedy lepiej się z masą
pracuje).
Na patelni dobrze rozgrzać tłuszcz (musi być go dosyć dużo, tak mniej więcej 0,5 cm od dna patelni). Wkładać kotlety i smażyć na wolnym ogniu po mniej więcej 5 – 7 minut z każdej strony.
Na patelni dobrze rozgrzać tłuszcz (musi być go dosyć dużo, tak mniej więcej 0,5 cm od dna patelni). Wkładać kotlety i smażyć na wolnym ogniu po mniej więcej 5 – 7 minut z każdej strony.
Hreczanyki odsączyć na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszcz (kotlety
podczas smażenia nie chłoną go dużo). Przełożyć na półmisek, podawać z sosem albo gotowaną kiszoną kapustą.
Nie rozumiem, jak można pominąć cebulę w przepisie na kotlety ;) Moja mama zawsze ją dodawała, to i ja dodaję. A ten przepis mnie zaintrygował. Muszę tylko zaopatrzyć się w kaszę gryczaną, b chwilowo wyszła.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Wierz mi, bardzo wiele przepisów, które przejrzałam nie zawiera cebuli. Jakiś czas temu oglądałam program o kuchni łemkowskiej i pani cebulę dodawała i nawet wspominała o tym, że cebula i czosnek nadają tym kotletom charakteru. Nie można żałować.
UsuńJa też właśnie specjalnie gryczaną paloną kupiłam. Kotlety zrobiłam z połowy porcji, a i tak zjedliśmy tylko 4 (po dwa na głowę), a jutro mam zamiar nadziać tym farszem pierogi.
Ja z braku laku sypnę czasem prażoną i powiem Ci, że też jest ciekawy smak.
UsuńA planujesz wykonać albo masz sprawdzony przepis na kaszełynik? Google w tej kwestii nie podołał :/
Ja nawet prażonej nie mam. Kiedyś robiłam sama, ale rzadko kiedy wykorzystałam do końca, ale rzeczywiście smak nadawała fajny.
UsuńTak, kaszełynik jest w planach i mam przepis :-)
To super! Czekam z niecierpliwością :)
UsuńCebula przecież jest! W kaszy na poc,atku przepisu
UsuńBez cebulki też dobre, ale następnym razem spróbuję jej dodać :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może akurat stwierdzisz, że smak lepszy. Ja nawet w zwykłych mielonych cebulę muszę mieć, bo bez niej już mi tak nie smakują.
UsuńBardzo mi się podoba ten przepis,skorzystam :)
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia :-)
UsuńWyglądają smakowicie
OdpowiedzUsuńI fajnie smakują.
UsuńSwietny przepis. Z pewnoscia z niego skorzystam. U mnie lubia cebule. Gorzej z czosnkiem. Myslisz,ze moge go nie dodac? Przy okazji,dziekuje za super przepis na buraczki z papryka. Tak nam posmakowaly,ze jutro robie kolejna porcje. Czy na dluzsza mete,cebula w nich nie doprowadzi do fermentacji? Planuje zrobic wiecej i dlatego pytam. Ale serio sa przesmaczne:-).
OdpowiedzUsuńKasiu, czosnek musi być. I mówi Ci to wróg czosnku numer jeden - nie lubię czosnku, ale są dania, do których musi być dodany. On nie jest wyczuwalny w tych kotletach, nie zalatuje czosnkiem (sama bym nie zdzierżyła), więc spokojnie możesz dodać i się nie zorientują, że on tam jest.
UsuńA jeśli chodzi o buraczki, to nie powinno się nic z nimi dziać - cebula jest podsmażona, a poza tym jest ocet, który konserwuje.
pierwszy raz w życiu widzę coś takiego, muszę koniecznie zrobić :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam też kotlety mielone z dodatkiem gotowanej kapusty i te jadam z kaszą gryczaną podaną osobno :)
No to koniecznie spróbuj, bo są pyszne. Ja lubię jeszcze takie z kuskusem i marchewką.
Usuńoooooo muszę to wypróbować. Zaczynam niebawem zimowy sezon na kiszoną kapustę i inne kiszonki i będzie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj, bo danie naprawdę smaczne i w sumie przygotowanie nie zajmuje dużo czasu (poza leżakowaniem kaszy, ale przecież pilnować jej nie trzeba) :-)
Usuńmelduję, że klopsów wyszło mi 11 i całkiem smaczne. Trochę tylko się zastanawiam czy można je jakoś dosmakować w sensie chyba za mało dałam chili muszę nad tym popracować. No i zapomniałam, że Lu nie bardzo może kiszoną kapustę a ja uwielbiam więc ja wsuwam na kapuście a on musi z burakami :D ale przepis fajny na drugi raz dowalę więcej przypraw.
UsuńPoluśka, ja myślę, że spokojnie można dodać np. trochę majeranku (ja do zwykłych mielonych też dodaję, nabierają charakteru), a i więcej pieprzu czy chili też może pomóc. Kasza gryczana jest specyficzna i trzeba ją dobrze doprawić.
UsuńZ burakami też pyszne... a i sos grzybowy sprawdzi się idealnie. Właśnie, mam pudełko kurek zamrożonych, chyba zrobię :-)
Wszystko super ale nie cierpię kaszy gryczanej mogę zastąpić pęczakiem pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to już nie będą hreczanyki, bo hreczka to po łemkowsku gryka, ale w kuchni nic zabronione nie jest, tylko nie wiem czy pęczak będzie się tak dobrze kleił - na blogu znajdziesz kotlety z kaszą jęczmienną, z kuskusem i marchewką ;-)
UsuńDzięki za odpowiedż spróbuję zrobić z pęczakiem dam znać jak wyszło
OdpowiedzUsuńAż jestem ciekawa jak z pęczakiem wyjdą.
Usuńna stołówce w Krakowie jadałam " hryczeniaki" z sosem pieczarkowym - rewelacja:-)Marta
OdpowiedzUsuńA pewnie, sos pieczarkowy to też doskonały dodatek do tego typu kotletów.
Usuńkoniecznie do zrobienia !
OdpowiedzUsuńEwa, zachęcam, bo bardzo smaczne.
Usuńostatnio zrobiłam kotlety jajeczne z kuskusem i jadł je nawet mój mąż, przeciwnik kasz (nie je ich wcale złośliwiec jeden). Więc myślę, że to dobry sposób aby kaszę gryczaną mu przemycić :)
UsuńZawsze możesz spróbować. Mój maż na szczęście kasze je wszystkie, ale za to nie je krupniku, który ja uwielbiam.
UsuńA jajecznych z kuskusem jeszcze nie próbowałam, a pomysł brzmi pysznie.
właśnie robię ale coś mi się rozpadają, smażę na smalcu. Bożena
OdpowiedzUsuńJeśli się rozpadają, to za krótko wyrabiane. Masa musi być zwarta i lekko lepiąca.
UsuńTak, tak. I mało tłuszczu do smażenia. Dzięki za radę, miałaś rację, pozdrowienia. B.
UsuńBardzo proszę. Trening czyni mistrza.
UsuńA w smaku jak?
Tak, po wyrobieniu i smażeniu na głębszym tłuszczu wyszły tak jak trzeba. Na następny dzień były z....kaszą gryczaną sypką i sosem pieczarkowym. Powiem Ci, że rewelacja!
UsuńNo to super, że w efekcie wyszły :-) No, z sosem pieczarkowym super i dla mnie jeszcze buraczki zasmażane do tego :-)
UsuńKuchnia jest fajna, bo można kombinować do bólu.
Zrobiłam. Muszę przyznać, że wyszły lepsze niż sądziłam, że będą. A z tą kapustą bajka. Nigdy bym nie wpadła na to, że to połączenie może tak doskonale smakować.
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że dałaś się skusić i smakowały.
UsuńPozdrawiam.
Danie wygląda obłędnie smacznie, dlatego też nie mogłam długo zwlekać i przyrządziłam dla swojej rodziny. Absolutnie nikt nie mógł uwierzyć, że w kotlecikach jest kasza! Wyszły przepyszne - co oznacza, że bardzo często będzie to danie gościć na moim stole. Dziękujemy za znakomity przepis.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Miło mi, że przepis się przydał, a kotlety smakowały.
UsuńWyglądają przepysznie te Twoje hreczanyki! A w połączeniu z gotowaną kiszoną kapustą dopełniają głębię smaku. Z pewnością spróbujemy je przygotować przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania.
UsuńPRZEPYSZNE...... nic więcej nie dodam...
OdpowiedzUsuńSuper, że smakują :-)
UsuńWitam palona kasza A prazona to nie o samo ? Niestety palonej nie znalazlam
OdpowiedzUsuńTo to samo, tylko różnie nazywane :-)
UsuńCzy można dodać białą kaszę gryczaną?
OdpowiedzUsuńMożna, ale smak będzie zupełnie inny.
UsuńCzy posiada ktoś przepis na kaszełynik?
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję!
OdpowiedzUsuń