Strony

czwartek, 24 listopada 2016

Pierogi z kaszą gryczaną i mięsem, podane na duszonej kiszonej kapuście.

Niebawem wybieramy się na zlot i każdy z nas ma przytargać ze sobą dwie porcje pierogów (czyli ja musiałam przygotować cztery porcje – dwie za mnie i dwie za Zielonookiego) . Jako, że droga daleka, to postanowiłam przygotować pierogi wcześniej i zamrozić, żeby nie bawić się z nimi dzień przed wyjazdem. Część pierogów zrobiłam z gęsiną, a część postanowiłam zrobić z kaszą gryczaną i mięsem. Wyszły naprawdę doskonałe i warte spróbowania.
Od dawna mam swój sprawdzony przepis na ciasto zaparzane, ale czasem z nim kombinuję i muszę przyznać, że zamiana oleju na masło to doskonały pomysł, bo to ciasto wałkuje się jeszcze lepiej. Czasem zaparzam ciasto wodą, a czasem mlekiem i tak było tym razem.
W przygotowaniu pierogów pomógł mi robot, który obecnie testuję Chef Titanium XL Kenwood i muszę przyznać, że spisuje się doskonale, podobnie jak jego mniejszy, starszy brat, o którym obszernie pisałam TUTAJ. Fajną rzeczą w tym nowym jest podświetlana misa, niby mały bajer, a bardzo się przydaje oświetlając zawartość misy. Obsługa odrobinę się różni, ale są to w zasadzie zmiany kosmetyczne – inaczej (prościej) montuje się przystawki na przednim napędzie, w innym miejscu jest przycisk do podnoszenia korpusu (myślę że dużo wygodniejszy niż w starszej wersji) i w pokrętle jest wyłącznik, co sprawia, że nie trzeba ciągle wyciągać wtyczki z gniazdka. Ja osobiście już nie wyobrażam sobie pracy w kuchni bez robota – od 4 lat nie wiem co to nadwyrężone nadgarstki przy zagniataniu ciasta, że o skróceniu czasu przygotowania potraw nie wspomnę, a już robienie przetworów to czysta przyjemność. Każde ciasto drożdżowe czy pierogowe jest tak wyrobione, że przyjemnie się z nim pracuje. Kiedyś myślałam, że wydanie tylu pieniędzy na robota to zbytek i głupota. Dzisiaj wiem, że jest warty każdej złotówki, każdego grosza... ale o tym można się przekonać i docenić tylko wtedy, gdy się z nim pracuje, wyobraźnia tego nie ogarnia.
No, dobra, ale ja tu gadu gadu o robocie, a przepis na pierogi z kaszą gryczaną i mięsem sam się nie napisze. 



Składniki na około 70 - 80 sztuk (zależy od wielkości):

Ciasto:
4 szklanki mąki pszennej poznańskiej typ 500
około 375 - 400 ml gorącego mleka
1 łyżka miękkiego masła (nie margaryny)
1 płaska łyżeczka soli

Farsz:
500 g mięsa wieprzowego (użyłam biodrówki, ale może być łopatka, szynka czy karkówka)
200 g (1 szklanka) kaszy gryczanej palonej (waga suchej kaszy przed ugotowaniem)
1 łyżeczka świeżego masła
3 jajka
3 duże cebule
2 ząbki czosnku
2 płaskie łyżeczki soli (jedna do gotowania kaszy, druga do doprawienia całości)
1 łyżeczka czarnego świeżo mielonego pieprzu
1 łyżka majeranku
2 łyżki kaszy manny
opcjonalnie szczypta chili 

Kapusta:
800 g kapusty kiszonej
2 cebule
1 łyżka masła klarowanego, oleju albo smalcu
2 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
świeżo mielony czarny pieprz
opcjonalnie szczypta kminku
1 łyżeczka miodu (albo cukru)



Pierogi z kaszą gryczaną i mięsem – przygotowanie:

Kapusta: Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę. W garnku rozgrzać tłuszcz, wrzucić cebulę i delikatnie ją zrumienić – powinna być złota ale nie spieczona. Kapustę posiekać (jeśli jest bardzo słona albo kwaśna to wcześniej można przepłukać zimną wodą – ja tego nigdy nie robię), włożyć do garnka, dodać liście laurowe i ziele angielskie, wsypać pieprz, podlać wodą i dusić około 1 godziny pilnując, aby ciągle miała trochę płynu, który pod sam koniec powinien całkowicie odparować. Na końcu doprawić miodem/cukrem i kminkiem.

Farsz: Mięso zemleć. Cebulę pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na złoto na smalcu albo oleju. Kaszę gryczaną przebrać (czasem mogą się trafić drobne kamyczki), opłukać. W garnku zagotować 1,5 szklanki (około 375 ml) wody z 1 łyżeczką soli i 1 łyżeczką masła. Gdy woda zacznie wrzeć wrzucić kaszę i gotować na wolnym ogniu około 15 minut, aż kasza wchłonie większość płynu. Garnek z kaszą zawinąć w ręcznik i wstawić pod kołdrę, aby kasza „doszła”. Przesypać do miski, dodać podsmażoną cebulę, wymieszać i zostawić do całkowitego wystygnięcia (kaszę można sobie przygotować dzień wcześniej).
Czosnek przepuścić przed praskę albo posiekać i rozetrzeć nożem z odrobiną soli (ja rozcieram).
Do miski przełożyć kaszę, dodać zmielone mięso, czosnek, kaszę mannę, wbić jajka, dodać sól, pieprz, majeranek i chili. Wszystko bardzo dobrze wyrobić. Tak przygotowany farsz wstawić do lodówki i przygotować ciasto. 

Ciasto: Mąkę przesiać do miski, wymieszać z solą, dodać miękkie masło. Mleko zagotować i gorącym zalać mąkę, aby ją zaparzyć. Gdy będzie na tyle przestygnięte, że będzie można włożyć ręce, zagnieść elastyczne ciasto (ja wyrabiam ciasto w robocie, więc dosłownie czekam 2 – 3 minuty, aby mąka się zaparzyła). Im dłużej ciasto wyrabiane tym uwalnia się więcej glutenu i ciasto jest miękkie i bardzo elastyczne. Gotowe ciasto podzielić na pół, jedną cześć ciasta włożyć do woreczka, aby nie wysychało, a drugą cześć rozwałkować na cienki placek. Szklanką albo kubkiem wycinać krążki (ja używam szklanki, bo robię mniejsze pierogi). Na każdy krążek nałożyć porcję farszu i zlepić pierogi.
W dużym garnku zagotować wodę, lekko ją osolić (na duży garnek 1 płaska łyżeczka soli). Do wrzącej wody wrzucać pierogi (mniej więcej po 15 sztuk). Zamieszać kopystką. Pierogi są dosyć ciężkie, więc chwilę trwa zanim wypłyną. Od chwili wypłynięcia gotować około 5 minut na bardzo wolnym ogniu (pierogi zawierają surowe mięso, więc chwilę trwa zanim się ugotuje), od czasu do czasu zamieszać kopystką.
Ugotowane pierogi przełożyć z garnka do misy z bardzo zimną wodą, dosłownie na kilka sekund, a następnie przełożyć na durszlak – ten zabieg sprawia, że pierogi pozostaną gorące, ale nie będą się sklejać.
Ugotowane pierogi podawać z duszoną kiszoną kapustą i podsmażoną na złoto cebulą (ewentualnie ze skwarkami). Pierogi świetnie smakują również po obsmażeniu na patelni. 






23 komentarze:

  1. Bardzo apetycznie wyglądają na tym talerzu z kapustą :-))) Ja też robię z kaszy gryczanej niepalonej ,nie mają tego charakterystycznego smaku ,ale też są fantastyczne ;-))Jeszcze kasza gryczana + ser biały - też uwielbiam i ostatni hit jaglane z białym serem i cebulką :-) Pozdrawiam serdecznie i proszę o farszyk z ryżem ,bo takich nigdy nie robiłam :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. O tak, kasza daje cały ogrom możliwości. Też lubię z kaszą serem i nutką mięty - smakują wspaniale. Ale z jaglanką nie robiłam.
      Z ryżem powiadasz? Pomyślę ;-)

      Usuń
  2. na pewno spróbuję w sobotę, więcej czasu będzie, dam znać jak mi wyszło. Czy zlikwidowała Pani możliwość wydruku przepisu?
    Pozdrawiam serdecznie Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, tak musiałam usunąć opcję drukowania, bo zgłaszano mi, że drukuje się wszystko ze zdjęciami i ostro za to oberwałam, choć nie miałam świadomości, że tak się dzieje, bo wcześniej można było usunąć obrazy. Jak znajdę jakiś sensowny gadżet do druku to dodam. A tymczasem pozostaje skopiowanie do Worda i wydrukowanie.

      Usuń
    2. tak jak obiecałam, zrobiłam - wyszły rewelacyjne, dziękuję za kolejny pyszny przepis,Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Aniu, cieszę się bardzo, że się udały i smakowały.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Surowe. Gdyby trzeba było je ugotować, to bym napisała :-)

      Usuń
  4. Co prawda, często robię pierogi gryczane, ale z serem, natomiast nigdy jeszcze nie robiłam z kaszą i mięsem. Czytając ten post narobiłam sobie takiego apetytu, że zapewne po niedzieli zrobię te danie łącznie z kapustą. Dziękuję za tę propozycję smakową:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, polecam, bo całość wyszła naprawdę pysznie. Od teraz będę znacznie częściej podawać pierogi z kapustą, bo to świetne połączenie.

      Usuń
  5. Wypróbuję :) Kaszę gryczaną bardzo lubię, ale nigdy nie wpadłabym na to, żeby zrobić z niej farsz do pierogów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu taka niespodzianka :-) Ja znałam dotychczas z kaszą i serem, też bardzo smaczne. Kasza daje wiele możliwości.

      Usuń
  6. Uwielbiam to połączenie smaków, wszystko brzmi idealnie tak, jakby ktoś mi chciał sprawić kulinarną przyjemność. Pierogi z kaszą gryczaną to jeden z moich najulubieńszych posiłków... A duszona kapusta jest u mnie na porządku dziennym, czasem lekko słodka, czasem na ostro, czasami dodaję dużo kminku, robię ją w multicookerze, wychodzi wielka porcja dla całej rodziny na 2-3 dni. Tylko niestety rodzina nie przepada na kminkiem, więc jestem osamotniona... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duszona kapusta kiszona to zawsze dobry pomysł. Ja osobiście uwielbiam i jadam dosyć często. Też nie jestem fanką kminku, ale odrobinę do kapusty dodaję, chyba tylko do niej mi pasuje.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Czy napiszesz może recenzję nowego Kenwooda? Od czasu jak pojawił się nowy model, łamie się czy kupić ten starszy model czy jednak postawić na młodość ;). Szukałam w internecie opinii o najnowszym Kenwoodzie ale niestety jeszcze jest za krótko na rynku. Dlatego jak zobaczyłam, że korzystasz z nowego Kenwooda bardzo się ucieszyłam licząc na obiektywną opinię. Pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobnej recenzji na dzień dzisiejszy nie planuję. Te roboty naprawdę nie różnią się jakoś mocno. Ten nowy ma podświetlaną misę (przydaje się, szczególnie w zimowe wieczory), ma włącznik, więc nie trzeba go ciągle wyłączać z sieci i trochę inaczej podnosi się korpus - moim zdaniem wygodniej. No i dużo łatwiej i szybciej zakłada się przystawki na przedni napęd. Polubiłam ten robot i na razie pracuję tylko na nim. Opinii wiele pewnie jeszcze nie znajdziesz, bo to rzeczywiście nowy model. I gdybym dzisiaj miała kupić swój pierwszy robot, to z pewnością wybrałabym ten nowy model. Mimo dużej misy (6,7 l) bez problemu zagniotłam ciasto na pierogi z 2 szklanek mąki, ładnie wszystko zbiera, wydaje mi się, że pracuje trochę ciszej niż jego starszy brat.

      Usuń
    2. Dziękuję Ci bardzo za odpowiedz. mam jeszcze jedno pytanie. Czy widzisz różnicę w pracy biorąc pod uwagę moc robota? Czy 1700(chyba największa na rynku)"robi różnicę"? Pewnie zdecyduję się w końcu na tego nowszego Kenwooda, ale jeszcze trochę czekam mając nadzieję na jakieś świateczne promocje (np. przystawka do makaronu gratis). Pozdrawiam

      Usuń
    3. Prawdę powiedziawszy nie zwróciłam na to zupełnie uwagi. Już stary przy mocy 1400 W pracował bardzo płynnie i nigdy się nie zacinał. Ten też bez problemu wyrabia ciężkie ciasta chlebowe i drożdżowe czy piernikowe.

      Usuń
    4. A jak mogę Ci coś podpowiedzieć... to może warto go kupić stacjonarnie np. w media exspert? My tak kupowaliśmy lodówkę, trochę negocjowaliśmy i dostaliśmy kartę prezentową na kwotę 350 zł do wykorzystania w sklepie.

      Usuń
  8. No i kupiłam swojego własnego Kenwooda :). Teraz będę Cię zamęczać pytaniami i wątpliwościami. Zależało mi na dużej misie robota, ponieważ piekę chleb który ma rosnąć w garnku przynajmniej 5 l. Stwierdziłam, że 6,7 z podziałka będzie OK. Przeczytałam też, że nie ma problemu z użytkowaniem przy małej ilości produktów. Ale tu niestety coś mi poszło nie tak i nie mogłam ubić 2 białek. Czy Ty miałaś kiedyś taki problem? Czy może ja robię coś nie tak? Jak powiem mężowi, że będę potrzebowała jeszcze zostawić stary mikser albo dokupić coś do ubicia piany to może być wesoło ;). Poradź coś proszę bo jestem zmartwiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję zakupu :-)
      A jeśli chodzi o białka to nie powinno być z tym problemów. Sprawdzałam i bez problemu się ubija nawet jedno. Wysokie obroty i trochę cierpliwości. Jeśli nie chce się ubić, to może masz za wysoko ustawione mieszadło, wtedy z pomocą klucza można je obniżyć (w instrukcji jest napisane jak to zrobić).
      Ja jednak do ubijania małej ilości białek czy śmietany wykorzystuję blender (mam wersję z trzepaczką), bo tak mi wygodniej i mniej do mycia :-)
      Starego miksera już nie mam, wyzionął ducha, więc korzystam tylko z robota i blendera, którego z pewnością się nie pozbędę, bo nie wyobrażam sobie bez niego mojego gotowania :-)

      Usuń
  9. dziękuje bardzo za odpowiedź. Też się zastanawiałam nad zakupem blendera (chociażby do robiena pesto), ale chyba dam męzowi trochę odsapnąć :). Sparwdzę dzisiaj na spokojnie jak to wszystko działa. Wczoraj do domu mikser zawitał około 20 i zanim go rozpakowaliśmy to zrobiło sie dośc późno i może zabrakło mi cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki. Powolutku opanujesz i wszystkiego się nauczysz :-)

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl