Odkąd pamiętam taki boczek
robił zawsze w domu mój tata i ten przepis jest właśnie od niego.
Cała rodzina zawsze się tym boczkiem zajada, z wyjątkiem mnie, bo
ja boczku nie lubię. No takie dziwadło ze mnie, ale cóż poradzę,
że nie lubię? Inne pieczone czy duszone mięsa chętnie jem, ale z
boczkiem się nie zaprzyjaźniłam. Ale czego nie robi się dla
męża. Zielonooki lubi, więc niech od czasu do czasu ma.
Przepis na boczek z patelni duszony w cebuli jest bardzo
prosty, nie wymaga wielkiego wysiłku, a samo mięso jest
przyprawione tylko solą, pieprzem i odrobiną słodkiej papryki.
Przy okazji boczku powstaje też smarowidło do chleba z podsmażonej
cebuli – naprawdę jest niezłe.
Ilość boczku w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia. Czy będzie go 700 g czy 1500 g, to sposób przygotowania jest taki sam.
Ilość boczku w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia. Czy będzie go 700 g czy 1500 g, to sposób przygotowania jest taki sam.
Składniki:
1 kg boczku bez skóry (u mnie
było ciut więcej, około 1,2 kg) – można wybrać chudszy albo
tłuściejszy – wszystko wg upodobań
3 średniej wielkości cebule
1 pełna łyżka smalcu
sól, pieprzem
słodka czerwona papryka
250 ml wody
Boczek z patelni duszony w cebuli - przygotowanie:
Boczek umyć i osuszyć (papierowe ręczniki sprawdzają się świetnie). Jeśli
jest w całości, to można pokroić w mniejsze kawałki, będzie
łatwiej obracać na patelni (ja przekroiłam na pół). Każdy
kawałek dobrze posolić i popieprzyć. Zostawić na 2 – 3
godziny, aby mięso przeszło przyprawami.
Cebule obrać i pokroić w ćwierć plasterki.
Na głębokiej patelni albo w rondlu (z pokrywką) rozgrzać łyżkę smalcu, włożyć boczek i z obu stron obsmażyć na mocnym ogniu do ładnego zrumienienia. Dołożyć cebulę, podsmażyć ją na złoto. Jeśli mamy na patelni mało miejsca, to na czas podsmażania cebuli, boczek można przełożyć na talerz. Całość oprószyć słodką czerwoną papryką. Wlać tyle wody, aby wystarczyło na godzinę duszenia – u mnie to było 250 ml. Przykryć i na wolnym ogniu dusić przed godzinę – uzupełnić płyn jeśli zbyt szybko odparuje, ale na końcu duszenia powinien prawie całkiem odparować.
Usmażony boczek przełożyć na talerz, a cebulę z tłuszczem do miseczki. Zostawić do wystygnięcia, a potem wstawić do lodówki.
Cebule obrać i pokroić w ćwierć plasterki.
Na głębokiej patelni albo w rondlu (z pokrywką) rozgrzać łyżkę smalcu, włożyć boczek i z obu stron obsmażyć na mocnym ogniu do ładnego zrumienienia. Dołożyć cebulę, podsmażyć ją na złoto. Jeśli mamy na patelni mało miejsca, to na czas podsmażania cebuli, boczek można przełożyć na talerz. Całość oprószyć słodką czerwoną papryką. Wlać tyle wody, aby wystarczyło na godzinę duszenia – u mnie to było 250 ml. Przykryć i na wolnym ogniu dusić przed godzinę – uzupełnić płyn jeśli zbyt szybko odparuje, ale na końcu duszenia powinien prawie całkiem odparować.
Usmażony boczek przełożyć na talerz, a cebulę z tłuszczem do miseczki. Zostawić do wystygnięcia, a potem wstawić do lodówki.
A ja lubię boczek i chętnie wypróbuję Twój przepis:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Prosto, szybko i smacznie, więc zachęcam :-)
UsuńRobiłam w tym tygodniu roladę boczkową, też tylko sól, pieprz i papryka wędzona. Udusiłam w wolnowarze. Zrób mężowi taki wolnogotowany, rozpływa się w ustach :)
OdpowiedzUsuńBoczek z wolnowaru to świetny pomysł, ale na razie nie planuję. Niech na razie zje to, co ma :-)
UsuńRobiłam niedawno w wolnowarze szynkę do chleba - bajka :-)
Ja też ostatnio pół Internetu przekopałam w poszukiwaniu wolnowarowych wędlin w całości i ciężko było coś znaleźć, więc zaryzykowałam. Akurat miałam boczek więc go upiekłam ale właśnie idealne będą każde inne pieczyste w kawałku. Czekam zatem na tą szynkę, tzn przepis :)
OdpowiedzUsuńEwa, powtórzę szynkę i wrzucę. Ale generalnie każdy kawałek mięsa można fajnie przyprawić i wpakować do wolnowaru. Ja szynkę obsmażyłam na patelni, przełożyłam do wolnowaru, podsmażyłam cebulę, dołożyłam świeży rozmaryn i wyszło pysznie. Więc nie wątpię, że i boczek był smaczny :-)
UsuńMargarytko, to nie pierwszy Twój przepis, który przetestowałam. Wszystkie były strzałem w 10! Boczek zrobiłam w niedzielę - bardzo smakuje mojemu mężowi i smarowidło też:)
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo się cieszę, że przepisy się przydają i że boczek i smarowidło smakowało.
UsuńPozdrawiam.
Jak szukałam to raczej mi nie chodziło o przyprawy tylko właśnie o efekt "pieczenia" bo wszędzie duszone gulasze, buliony itd i tak troszkę z niepewnością podchodziłam do tego. Swojego nie podsmażałam, ale pierwsze koty za płoty i wiadomo, że się da :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, ja takie mięso na kanapki robię w wolnowarze od dawna. W zasadzie każdy kawałek mięsa się nadaje :-) Teraz mam w planach schab, zobaczymy jak wyjdzie.
UsuńPysznie i domowo. Taki boczuś na kanapce to nawet ja - miłośnik przede wszystkim serów, serków, twarogów itp. wrąbię bez zmróżenia oka. Tylko chrzan lub musztardę jako dodatek potrzebuję.
OdpowiedzUsuńZielonooki też z chrzanem albo musztardą, a ja to jednak przy serach w tym wypadku zostanę :-)
UsuńAle tu pyszności u ciebie i fajne przepisy napewno skorzystam z tego przepisy i zapraszam na blog bo mój to dopiero taki raczkujący pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnakomity przepis. Boczuś wyszedł palce lizać :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :)