Z wolnowarem zaprzyjaźniłam
się już dawno temu, mięsa, zupy i wszelkie dania jednogarnkowe
wychodzą naprawdę świetnie. A rosół nie ma sobie równych. Co
prawda mój wolnowar jest mały, ma 3,5 litra i rosołu wiele z niego
nie mam – około 1,5 litra, to i tak uważam, że warto wrzucić
wieczorem wszystkie składniki, włączyć urządzenie i spokojnie
iść spać, aby rankiem cieszyć się cudownym aromatem i smakiem
rosołu. 10 - 12 godzin to dobry czas, czasem zdarzy mi się
przeciągnąć, ale to w niczym nie przeszkadza. Mięso z takiego
rosołu nie jest suche, więc robiąc farsz do pierogów dolałam
tylko odrobinę rosołu.
Kiedyś byłam fanką rosołu
drobiowego, delikatnego, chudego, jasnego i bez cebuli, ale podobnie,
jak wielu z Was przekonałam się, że z biegiem lat smaki się
zmieniają i to, czego wcześniej nie jadłam, dziś z przyjemnością
przygotowuję i jem. I tak właśnie jest z rosołem. Jedno co się
nie zmieniło, to to, że nadal ściągam większość skóry
(szczególnie z kaczki i gęsi), bo ilość tłuszczu obecnego w
mięsie jest i tak wystarczająca, a po wystygnięciu i tak jeszcze
ściągam warstwę tłuszczu z góry rosołu. Sól można dodać od
razu albo na końcu – prawdę powiedziawszy nie widzę żadnej
różnicy w smaku samego rosołu, bo próbowałam obu opcji. Jednak
już smak mięsa jest inny i dlatego ja osobiście trochę solę na
początku, bo inaczej mięso po ugotowaniu jest jałowe.
Z około 500 g mięsa z rosołu, 2 marchewek, 1 pietruszki i kawałka selera przygotowałam farsz do pierogów. Wyszło mi około 100 malutkich pierogów, wycinanych kółkiem o średnicy 4,5 cm.
Z około 500 g mięsa z rosołu, 2 marchewek, 1 pietruszki i kawałka selera przygotowałam farsz do pierogów. Wyszło mi około 100 malutkich pierogów, wycinanych kółkiem o średnicy 4,5 cm.
Składniki na 1,5 litra rosołu
i około 100 malutkich pierożków
Składniki na rosół (na 1,5
litra):
1 udko kurczaka ze skórą
1 udko kacze (u mnie bez
skóry)
1 skrzydło z indyka (u mnie
bez skóry)
1 szyjka gęsia (u mnie bez
skóry)
250 g wołowiny (u mnie pręga)
3 średniej wielkości
marchewki
1 duża pietruszka
½ dużego selera
kawałek pora (u mnie około
10 cm)
1 liść kapusty (włoska albo
zwykła biała)
natka pietruszki, selera i
gałązka lubczyku (można dać więcej, ja za lubczykiem nie
przepadam)
1 mocno opalona cebula
około 10 ziaren czarnego
pieprzu
sól i pieprz do smaku
Składniki na pierożki (około
100 sztuk):
Ciasto:
350 g mąki pszennej poznańskiej typ 500
350 g mąki pszennej poznańskiej typ 500
250 ml wrzącego mleka albo
wody
1 łyżeczka miękkiego świeżego masła (nie margaryny, to już lepiej olej)
½ łyżeczki soli
Farsz:
500 g mięsa z rosołu
warzywa z rosołu (2
marchewki, 1 pietruszka, kawałek selera)
około 100 ml rosołu
sól, pieprz, chili, majeranek
Rosół drobiowo - wołowy z wolnowaru podany z pierożkami z mięsem - przygotowanie:
Mięso opłukać, warzywa
obrać i pokroić na mniejsze kawałki (ale niezbyt drobno, bo rosół
nie będzie klarowny). Na spód wolnowaru (ja to robię wieczorem)
włożyć mięso, potem warzywa, wrzucić ziarna pieprzu i dodać 1
łyżeczkę soli, zalać zimną wodą (mnie wchodzi około 1,5 litra wody) i ustawić w opcji low. Gotować
12 godzin. Rosół przecedzić, zostawić do wystygnięcia (po
wystygnięciu można ściągnąć warstwę tłuszczu).
Mięso oddzielić od kości i
razem z warzywami (nie wszystkimi) zemleć. Doprawić do smaku solą,
pieprzem, chili i majerankiem – jeśli jest suche, dolać trochę
rosołu.
Przygotować ciasto do pierogów. Mąkę wsypać do miski, wymieszać z solą, dodać masło i zalać wrzącym mlekiem albo wodą. Zostawić na 2 – 3 minuty, aby mąka się zaparzyła. Wyrobić gładkie elastyczne ciasto (ja to robię w robocie, ale jeśli robicie ręcznie, to trzeba poczekać, aż mleko bądź woda przestygną na tyle, aby się nie poparzyć). Im dłużej ciasto wyrabiane, tym więcej glutenu się uwalnia i jest bardziej elastyczne i miękkie. Przygotowane ciasto włożyć do woreczka i zostawić na kilka minut, aby „odpoczęło”, następnie podzielić na dwie części, jedną zostawić w woreczku, a drugą rozwałkować (grubość ciasta tak jak lubicie, u mnie dosyć cienkie). Literatką albo foremką do ciastek wyciąć niewielkie kółka (u mnie średnica 4,5 cm). Na każdy krążek nałożyć po około ½ łyżeczki farszu i dobrze zlepić brzegi. Gotowe pierogi wrzucić na wrzącą, osoloną wodę i od chwili wypłynięcia na górę gotować około minuty. Pierogi przełożyć na kilka sekund do miski z bardzo zimną wodą, odcedzić i przełożyć na talerze.
Podawać z gorącym rosołem.
Przygotować ciasto do pierogów. Mąkę wsypać do miski, wymieszać z solą, dodać masło i zalać wrzącym mlekiem albo wodą. Zostawić na 2 – 3 minuty, aby mąka się zaparzyła. Wyrobić gładkie elastyczne ciasto (ja to robię w robocie, ale jeśli robicie ręcznie, to trzeba poczekać, aż mleko bądź woda przestygną na tyle, aby się nie poparzyć). Im dłużej ciasto wyrabiane, tym więcej glutenu się uwalnia i jest bardziej elastyczne i miękkie. Przygotowane ciasto włożyć do woreczka i zostawić na kilka minut, aby „odpoczęło”, następnie podzielić na dwie części, jedną zostawić w woreczku, a drugą rozwałkować (grubość ciasta tak jak lubicie, u mnie dosyć cienkie). Literatką albo foremką do ciastek wyciąć niewielkie kółka (u mnie średnica 4,5 cm). Na każdy krążek nałożyć po około ½ łyżeczki farszu i dobrze zlepić brzegi. Gotowe pierogi wrzucić na wrzącą, osoloną wodę i od chwili wypłynięcia na górę gotować około minuty. Pierogi przełożyć na kilka sekund do miski z bardzo zimną wodą, odcedzić i przełożyć na talerze.
Podawać z gorącym rosołem.
Nigdy nie jadłam rosołu z pierożkami - w przyszły piątek ugotuję :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo to zawsze jakaś odmiana i kwestia "co zrobić z mięsem z rosołu" znika :-)
Usuń...witaj Asiu :) mój wolnowar też jest mały i szczerze powiem, że jeszcze nie został wypróbowany. Ale chyba na następną niedzielę skuszę się na taki rosołek. Chociaż wiem, że mąż będzie się obawiał zostawiać włączone urządzenie, ale zrobie taki rosołek i już. Słyszałam, ze bigos gotowany w wolnowarze też jest bardzo smaczny :) Twój rosołek kochana wygląda bardzo apetycznie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŻartujesz? Koniecznie wypróbuj, bo to fantastyczne urządzenie. Mięso z wolnowaru jest o niebo lepsze niż przygotowane tradycyjnie. Rosół i bigos też. Tyle, że nie da się w nim ugotować dużo, bo ogranicza nas pojemność.
UsuńI naprawdę nie ma obawy, można spokojnie zostawić urządzenie na noc włączone, ono nie osiąga temperatury 100 stopni, więc nic nie odparuje i nie przypali się. Choć jeśli jeszcze go nie używałaś, to może pierwsze danie nastaw w dzień rano, tak żeby sprawdzić wolnowar, bo jak to mówią "przypadki chodzą po ludziach" :-)
Trzymam kciuki, bo mnie rosół z wolnowaru smakuje bardzo.
Wyglada super. A jak jest z szumowinami? Przy normalnym gotowaniu ściągam je łyżką. A tutaj?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ola
No właśnie szumowin brak :-) Rosół nie wrze, więc się nie wytwarzają.
Usuńale pyszności
OdpowiedzUsuńPierwsze i drugie danie w jednym :-)
UsuńCiasto w pierogach mogłoby być cieńsze.
OdpowiedzUsuńJest wystarczająco cienkie. Oczywiście możesz sobie zrobić jeszcze cieńsze, ja nie bronię :-)
Usuńuwielbiam takie komentarze :D:D ja z kolei lubię grubsze ciasto i to standardowy zarzut u mnie na blogu, oczywiście od Anonimów :) Margarytko, ciasto super :D:D
UsuńEwa, mnie to od dawna kompletnie nie rusza :-) Jeśli ktoś woli cieńsze ciasto, to przecież ja nie bronię - każdy robi jak lubi. Moje było w sumie dosyć cienkie, choć może na zdjęciach tego nie widać. Moja bratowa też lubi grubsze- mnie z 1 kg mąki wychodzi 100 -120 sztuk, a jej około 80. I jedne i drugie pierogi zjadamy z przyjemnością :-)
UsuńNawet jak gotuję tradycyjnie w garze to z 5 litrowego garnka mam niewiele więcej. Za mną gulasz wieprzowy a teraz czas na rosół - podoba mi się od razu podanie pierożków z rosołem. Również robię takie pierogi, ale wtedy mamy obiad na drugi dzień - a ten farsz również sprawdza się w pasztecikach drobiowych czy krokiecikach :)
OdpowiedzUsuńNo to fakt, rosołu zawsze za mało :-)
UsuńO tak, masz rację, mięso z rosołu to świetny farsz nie tylko do pierogów. Ja czasem po prostu wrzucam do woreczka i zamrażam, a jak mi się uzbiera to robię hurtowo albo farsz, albo piekę pasztet - taki mieszany najlepszy. A jak jeszcze zostają mi kawałki pieczystego i je dorzucę, to już w ogóle fajny smak.
Czysta poezja! :) Ja mięso z rosołu bardzo lubię, tak "bez niczego" ;)
OdpowiedzUsuńMy w sumie też, ale nigdy nie zjemy wszystkiego, więc często po prostu wkładam do woreczków, potem wyciągam większą porcję i robię pasztet albo farsz do pierogów, krokietów czy pasztecików.
UsuńDo tej pory jadłam tylko bulion z pielmieni, ale swojskie pierożki też mogą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńPielmieni super, ale te też całkiem nieźle smakują :-)
Usuńotak, ale bym zjadła taki pyszny, gorący, domowy rosół!
OdpowiedzUsuńJa mam ostatnio fazę rosołową i gotuję go często... a dziś z uzbieranego mięsa porosołowego piecze się pasztet :-)
UsuńWitam. Od dłuższego czasu przymierzam się do kupna wolnowaru właśnie ze względu na możliwość przyzadzania pysznego rosołu :) czy według Pani lepiej kupić wolnowar czy multicooker z funkcją slow food?
OdpowiedzUsuńJa mam normalny, więc niestety nie pomogę podjąć decyzji, bo nie znam wersji multicookera z funkcją wolnego gotowania.
UsuńWitam, chciałam sie dowiedzieć jaki wolnowar ma pani ? Zastanawiam sie właśnie nad kupnem i chcialabym cos sprawdzonego ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam wolnowar firmy Russel Hobbs, to mechaniczny model, bez zegara, ale mnie wystarcza. Mam go już jakiś czas, teraz wybór znacznie większy.
UsuńTen komentarz z cieńszym ciastem mnie tak rozśmieszył, że mąż do mnie z czego się tak śmieję :) Ja lubię grubsze :)Asiu naprawdę jest duża różnica w smaku rosołu tradycyjnie gotowanego a w wolnowarze? Kurcze zaczęłam się zastanawiać czy sobie kupić tylko miejsce na niego znaleźć to już jest wyzwanie u mnie :) Pierożków z rosołem to jeszcze nie jadłam i muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńBasiu, bo każdy ma prawo jeść tak jak lubi. Ja przecież nikomu nie bronię robić cieniutkiego ciasta :-)
UsuńTak, jest różnica w rosole normalnie gotowanym, a tym z wolnowaru. Ja w ogóle lubię wolnowar do mies, gulaszy i właśnie do rosołu.
W takim razie muszę kupić wolnowar, ale chciałabym większy bo 3,5l to za mało u nas.Muszę poszukać dobrego i fajnego w sklepach intern.
OdpowiedzUsuńDziękuje Asiu i pozdrawiam :)
Basiu, z tego co jakiś czas temu widziałam, to można kupić większe, chyba nawet taki 6 litrowy. Dla nas taki mały jest idealny :-)
Usuń