Proste i szybkie danie, a przy
tym bardzo smaczne i takie trochę niecodzienne. Przygotowanie samego
mięsa i sosu to jakieś 20 -25 minut, więc tak naprawdę obiad
można mieć w pół godziny.
Kupiłam w piątek
„polędwiczki” z indyka (Paulina daruj, ale ja nigdy nie wiem,
jak nazwać te kawałki filetów, więc posługuję się nazwą
sklepową) i zastanawiałam się co z nimi zrobić. Szybki przegląd
lodówki - znalazłam dwa nieduże pory i postanowiłam je
wykorzystać.
Wyszło bardzo smacznie, więc z przyjemnością dzielę się przepisem.
Wyszło bardzo smacznie, więc z przyjemnością dzielę się przepisem.
Składniki na 4 porcje:
2 duże „polędwiczki” z
indyka – około 600 g
1 duża cebula
1 duży albo dwa małe pory
1 łyżka musztardy sarepskiej
(może być inna, ale dosyć ostra)
1 łyżeczka płynnego miodu
(użyłam lawendowego, ale może być każdy inny)
½ łyżeczki estragonu
suszonego albo kilka listków świeżego
sól, pieprz
słodka czerwona papryka
chili w proszku
2 łyżki klarowanego masła
2 łyżki mąki pszennej
1 łyżka kwaśnej śmietany
(użyłam 12%, bo tylko taką miałam w domu, ale może być 18%)
„Polędwiczki” z indyka w
sosie porowym z musztardą, miodem i estragonem - przygotowanie:
Cebulę i por pokroić w
drobną kostkę.
Mięso opłukać, osuszyć i
pokroić po skosie na grube plastry. Oprószyć solą, pieprzem,
słodką czerwoną papryką. Obtoczyć w mące. Na patelni rozgrzać
1 łyżkę masła klarowanego, włożyć kawałki mięsa i obsmażyć
na złoto na mocnym ogniu. Mięso przełożyć do rondla, a na
patelnię włożyć drugą łyżkę masła, wrzucić cebulę i
delikatnie ją podsmażyć, dodać por i dusić 2 – 3 minuty.
Dołożyć łyżkę musztardy i łyżeczkę miodu, wsypać ½
łyżeczki soli, ½ łyżeczki pieprzu i szczyptę chili. Wymieszać,
wlać 1 szklankę wrzącej wody (można użyć bulionu domowego jeśli
mamy), wsypać estragon, całość zagotować i przelać do rondla z
mięsem. Dusić razem 10 minut. Dodać łyżkę śmietany (wcześniej
dobrze ją zahartować odrobiną gorącego sosu, żeby się nie
zwarzyła). Wymieszać i gotowe. Spróbować i ewentualnie doprawić do własnego smaku solą czy pieprzem.
Ja podałam z plackami ziemniaczano – dyniowymi, gotowaną marchewką i surówką z młodej kapusty.
Ja podałam z plackami ziemniaczano – dyniowymi, gotowaną marchewką i surówką z młodej kapusty.
Ha ha. Do końca życia mi tego nie zapomnisz. :D
OdpowiedzUsuńJak w smaku wychodzą takie placki z dodatkiem dyni? Bo same ziemniaczane uwielbiam...
Ale wiesz jak ja to traktuję, za każdym razem się w sklepie śmieję, gdy widzę napis "polędwiczki z kurczaka" i mi się przypominasz :-)
UsuńJa dałam dynię piżmową i jeśli o mnie chodzi są super, dla mnie równie pyszne jak ziemniaczane, a może i lepsze. Nie dodawałam dużo mąki, tylko łyżkę - wyszły chrupiące i pyszne.
Wiem, wiem. ;) Ja jeszcze nigdy nie przygotowywałam nic z dynią, bo jeśli chodzi o jedzenie to moja rodzina na dużo rzeczy kręci nosem. :/ Ale myślę, że skoro lubią ziemniaczane, to takie placki by im smakowały...
UsuńMyślę, że możesz spróbować, ona nie jest jakoś mocno dominująca w plackach. Ja w sumie jestem osamotniona jeśli chodzi o dynię, choć Zielonooki w plackach, curry czy gulaszu zje... Ja uwielbiam i cieszę się, że teraz można jeszcze wiosną dostać dynię piżmową.
UsuńAha, Asiu, polędwiczki z kurczaka to nic. Profesor nam opowiadał, że kiedyś widział w spożywczym skrzydełka wieprzowe. :D
UsuńNo skrzydło wołowe to rozumiem, ale skrzydełka wieprzowe? Kogoś nieźle fantazja poniosła :-)
UsuńO Jezu, wszystko bym dał za taki obiad! :) Wszystko, co kocham, na jednym talerzu <3
OdpowiedzUsuńO proszę, jak trafiłam :-)
UsuńDziś polędwiczki podałam z pęczakiem, buraczkami na ciepło i resztą marchewki. I sama nie wiem, która wersja bardziej mi smakowała :-)
Ja wybieram tę powyższą, zdecydowanie! :)
Usuń:-)
UsuńMargarytko, ja co do placuszków ziemniaczano-dyniowych - jakie proporcje?
OdpowiedzUsuńbo wszystko wygląda apetycznie i musze to wypróbować
Mniej więcej połowa dyni, połowa ziemniaków. Odsączam z nadmiaru płynu, zbieram krochmal, dodaję jajko, a jak za rzadkie to 1 - 2 łyżki mąki i smażę.
UsuńZrobiłam dzisiaj na obiad, miało być na dwa dni ale zjedliśmy z mężem i synem wszystko na jedne raz. Ta musztarda w połączeniu z porem to petarda. Dziękujemy za pyszny przepis. Tylko placków kartoflanych za mało usmażyłam.
OdpowiedzUsuńMasz świetne wyczucie smaku, które nam bardzo pasuje.
Pozdrawiam :D
Dorota
Miło mi, że przepis się przydał i obiad smakował.
UsuńPozdrawiam ciepło w niedzielny poranek :-)
Zrobiłam, pychota! zamiast placków miałam kopytka:) dziękuję!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że przepis się przydał. Z kopytkami musiało być pyszne :-)
UsuńA mnie nie smakowało. Nie lubię musztardy, ale myślałam, że się w tym daniu przełamię. Zrobiłam wczoraj na obiad i mąż się zajadał, aż mu się uszy trzęsły, bo podobno takiego dobrego mięsa dawno nie jadł. Tak czy inaczej dziękuję za przepis, bo sprawienie przyjemności kulinarnej mężowi też się liczy.
OdpowiedzUsuńTak to czasem bywa, że nie wszystko nam smakuje. Ale dobrze, że mąż zjadł i nie zmarnowałaś produktów :-)
UsuńPozdrawiam.
Asiu kochana ... a polędwiczki z indyka to która to jego część 😔 bo powiem szczerze że mnie zastrzeliłaś.
OdpowiedzUsuńGeneralnie indyk to nie świnka czy krowa, więc polędwicy nie posiada, ale tak roboczo i sklepowo nazywa się te małe kawałki, które są przy filetach (połączone z nimi, ale łatwo da się je oddzielić). Choć w przypadku indyka, to wcale nie takie małe kawałki, bo z 2 sztuk zrobiłam 4 porcje obiadowe :-)
UsuńAsiu tu gdzie mieszkam moge kupic tylko cala indycza Piers. Zetem jesli ja po prostu podziele jak takie sznycle wyjdzie mi to samo prawd? Czy nie? Przepraszam ze pytam tak moze naiwnie, ale gotowanie ostatnio cos mi zupelnie nie idzie. Stad tak moze na wyrost te moje pytania ... za cierpliwosc z gory bardzo dziekuje :-)
UsuńOczywiście, że tak możesz zrobić. Pierś to pierś i spokojnie można pokroić z większego kawałka :-)
UsuńU nas już od dłuższego czasu bez problemu można kupić te mniejsze części i od filetów z indyka i z kurczaka, więc często z tego korzystam :-)
Tak super przepis dzisiaj go wypróbowałam.Polecam wszystkim głodomorkom.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że danie smakowało, a przepis się sprawdził.
UsuńPozdrawiam.
A czy można te sznycelki podać z pilawem który właśnie wrzucila pani na bloga? Pozdrawiam☺
OdpowiedzUsuńPewnie, że można, tu w zasadzie pasują wszystkie dodatki :-) U mnie na drugi dzień były z kaszą :-)
UsuńZrobiłam z piersi indyka i wyszło pysznie. Dziękuję. Od paru miesìecy mam ,,depresje kulinarną'' ale ostatnio przypomnialam sobie o Twoich przepisach i chyba powoli wracam do kuchni z przyjemnością 😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowały :-) Noooo, nie można poddać się kuchennemu marazmowi, trzeba działać. Ja właśnie wróciłam z urlopu i na weekend już mam plan na coś nowego :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.
A co można dodać zamiast estragonu?
OdpowiedzUsuńCo chcesz: rozmaryn, oregano, bazylię... kuchnia to pełna dowolność, można używać tego, co się lubi :)
UsuńDziękuję za przepis, pyszne danie, polecam! Użyłam piersi z indyka, a zamiast estragonu dałam po prostu zioła prowansalskie.
OdpowiedzUsuńWszystkie zmiany dozwolone, najważniejsze, że smakowało :-)
UsuńPozdrawiam
Pyszne było poprostu .Pozdrawiam Brygida
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało :-)
Usuń