Ostatnio kombinuję w kuchni ile się da. Jajka
zawsze były postawą mojego żywienia i to w zasadzie się nie
zmienia i pewnie nigdy nie zmieni, bo jestem ich fanką. Więc
dzisiaj zaproponuję Wam fajny, lekki deser, który może być też
słodkim drugim śniadaniem, a w wersji powiększonej również
normalnym, sycącym śniadaniem. Dodatek sosu truskawkowo –
miętowego sprawia, że całość jest aromatyczna i odświeżająca.
Jedyna słodycz w tych plackach to odrobina cukru pudru do oprószenia
omletów. Oczywiście można dosłodzić same omlety czy sos
truskawkowo – miętowy, ale wg mnie nie ma takiej potrzeby.
W
wersji deserowej wystarczy jedno duże jajko na porcję, w wersji
śniadaniowej półtora albo dwa. Oczywiście można zamienić mąkę kokosową na zwykłą, a mleko kokosowe na krowie czy inne roślinne, ale wtedy to zmieni nieco smak, choć z pewnością też będą smaczne.
Składniki na 1 porcję (4
małe placuszki):
1 duże jajko (takie o wadze
około 75 g)
1 płaska łyżka mąki
kokosowej
1 łyżka mleka kokosowego
szczypta soli
opcjonalnie można dodać ½
łyżeczki cukru albo miodu
masło klarowane do
posmarowania patelni
Dodatkowo:
kilka truskawek
kilka listków mięty
u mnie dodatkowo pół moreli, listki mięty i melisy
Kokosowe mini omlety
biszkoptowe z sosem truskawkowo – miętowym – przygotowanie:
Kilka truskawek zmiksować z
listkami mięty (ilość mięty wg uznania, ja dałam dwa duże
listki i 6 małych truskawek poziomkowych).
Białko oddzielić od żółtka.
Do białka wsypać szczyptę soli i ubić na sztywną pianę, dodać
żółtko i jeszcze krótko ubić. Wlać mleko i dodać mąkę,
zmiksować krótko do połączenia składników.
Patelnię posmarować klarowanym masłem i rozgrzać. Łyżką nakładać porcje ciasta i smażyć na małym ogniu do lekkiego zrumienienia, odwrócić (trzeba uważać, bo placuszki są puszyste i bardzo delikatne, najlepiej zrobić to łopatką) i dosmażyć z drugiej strony.
Przełożyć na talerz, posypać odrobiną cukru pudru, polać zmiksowanymi truskawkami z miętą, dorzucić kilka truskawek w całości i podawać.
Jeśli chcecie przygotować większą porcję (np. dla kilku osób), to po prostu zwiększcie proporcjonalnie ilość składników.
Patelnię posmarować klarowanym masłem i rozgrzać. Łyżką nakładać porcje ciasta i smażyć na małym ogniu do lekkiego zrumienienia, odwrócić (trzeba uważać, bo placuszki są puszyste i bardzo delikatne, najlepiej zrobić to łopatką) i dosmażyć z drugiej strony.
Przełożyć na talerz, posypać odrobiną cukru pudru, polać zmiksowanymi truskawkami z miętą, dorzucić kilka truskawek w całości i podawać.
Jeśli chcecie przygotować większą porcję (np. dla kilku osób), to po prostu zwiększcie proporcjonalnie ilość składników.
Po prostu rewelacja! Uwielbiam omlety,placuszki i nalesniki:-). Ta wersja bardzo mi odpowiada,poniewaz unikam maki pszennej. Przepis zdecydowanie do wyprobowania. Musze jeszcze dodac,ze moim idealnym przepisem,na nalesniki orkiszowe,jest przepis Twojego autorstwa :-). Smakuja calej rodzinie i czesto goszcza na naszym stole :-).
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że przepis na naleśniki się przydaje. A i te omleciki polecam, bo są naprawdę pyszne i delikatne.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetna alternatywa dla klasycznych placuszków pszennych:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :-)
UsuńPiękny talerz ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Widzę, że Cię zainspirowałam na maxa ;-)
UsuńHaha :D Ja raczej z "opcji wytrawnej" jestem, gdy chodzi o posiłki ;)
UsuńWiem, toż żartowałam :-)
UsuńWracam,aby przekazac,ze omleciki robilam juz pare razy. Znakomite,takie delikatne. Mialam zle doswiadczenia z maka kokosowa. Wszystko sie jakos rozwalalo. Z omlecikami nie mialam zadnego problemu. Przepis godny polecenia :-).
OdpowiedzUsuńKasiu, miło mi, że przepis się przydał i sprawdza. Rzeczywiście, mąka kokosowa jest trudna i nie zawsze chce współpracować. Trzeba dużej wprawy, żeby zrobić np. naleśniki z jej dodatkiem. Ale w mini omletach nie stwarza żadnych kłopotów.
UsuńAsiu cieszę się, że widzę przepis z inną mąką ponieważ nie używam od pewnego czasu mąki pszennej. Kupiłam teraz ryżową i muszę pokombinować z nią. Ale mam zaległości z Twoimi przepisami muszę po mału te ostatnie nowe zrobić :) Asiu fajnie jak było by więcej przepisów ze zmianą mąki bo jest jej tyle, ze nie bardzo wiadomo która do czego :)
OdpowiedzUsuńBasiu, ja używam różnych mąk, ale nie wszystko wrzucam na bloga, bo czasu brakuje.
Usuń