Uwielbiam kremowe zupy,
kombinuję z mieszaniem warzyw i jeszcze chyba się tak nie zdarzyło,
aby krem mi nie smakował. Dzisiejszy krem powstał z tego, co
znalazłam w lodówce i zamrażarce (groszek). I cóż – smakuje
obłędnie. Zachęcam do spróbowania, bo pracy wiele nie ma, a efekt
końcowy sycący i pyszny. Wyszedł idealnie gęsty, taki jak lubię.
Najpierw ugotowałam pachnący,
aromatyczny domowy bulion warzywny, a potem zamieniłam go w cudowny
krem z odrobiną ostrości.
Składniki na 4 porcje (każda po około 250 - 270 ml):
800 ml bulionu warzywnego +
jedna mała pietruszka i kawałek selera z tegoż bulionu
150 zielonego groszku
(mrożonego albo świeżego)
250 g kalarepy (razem z
młodymi listkami)
200 g kalafiora
100 g zielonych szparagów
150 g ziemniaków
1 mała cebula
1 łyżka oleju (u mnie z
pestek winogron)
1 łyżka jogurtu naturalnego
1 łyżeczka cukru
sól, pieprz,
chili, gałka muszkatołowa
Do podania: uprażone ziarna słonecznika, sezamu i czarnuszki albo grzanki, groszek ptysiowy
Krem z groszku, kalarepy, szparagów i kalafiora - przygotowanie:
Wszystkie warzywa oczyścić,
obrać i pokroić w kawałki (dowolne, choć mniejsze szybciej się
ugotują). W garnku rozgrzać olej, wrzucić pokrojoną w kostkę
cebulę i delikatnie podsmażyć (do lekkiego zrumienienia). Wrzucić
wszystkie warzywa, wlać bulion, dodać ½ łyżeczki soli, 1
łyżeczkę cukru i gotować około 20 minut, aż wszystkie warzywa
będą miękkie. Wsypać szczyptę chili, ¼ łyżeczki świeżo
tartej gałki muszkatołowej i sporo świeżo mielonego czarnego
pieprzu. Dodać jogurt, pietruszkę i seler z bulionu i całość dokładnie zmiksować na gładki
krem. Spróbować i ewentualnie doprawić jeszcze solą (mnie
wystarczyło ½ łyżeczki, bo sam bulion już był posolony).
Wlać do miseczek, posypać
uprażonymi ziarnami i podawać.
Ja również lubię zupy-krem. Ciekawa propozycja)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba.
UsuńZupy kremy,ciesza sie u mnie,duzym powodzeniem :-). Przepis przypadl mi do gustu i chetnie z niego skorzystam:-).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zupa będzie smakowała.
UsuńTeż uwielbiam "kremówki":))
OdpowiedzUsuńJak moje córcie były małe i nie lubiły jeść zup, bo trzeba było gryźć mięso i warzywa, to miksowałam i wtedy zjadały z apetytem:)) I teraz też wolą miksowane.
Serdecznie pozdrawiam:))
No tak, dzieci czasem tak mają, że wolą zmiksowane zupy. Choć muszę Ci powiedzieć, że u nas w domu kremów prawie się nie gotowało. Zawsze były to zupy "do gryzienia". Oczywiście takie też bardzo lubię, ale kremy mają coś w sobie, co mi bardzo odpowiada. Oczywiście musi być coś do tego - jakieś grzanki, pestki, nasionka itp.
UsuńPozdrawiam ciepło niedzielnie :-)