Co prawda dawno po Wielkanocy,
ale kto powiedział, że żurek można jeść tylko przy okazji
świąt? Dobry żurek można zrobić zawsze. Ja moją żurkową
przygodę rozpoczęłam kila lat temu. W moim rodzinnym domu nie było
tradycji jedzenia żurku, więc go nie gotowaliśmy.
Dopiero, gdy nastał mój mąż,
nauczony z domu, że na Wielkanoc żurek musi być, to u nas zaczęło
się go gotować. Moje pierwsze spotkanie z żurkiem odbyło się na
wycieczce integracyjnej z pracy. Spróbowałam, okazał się
doskonały i zaczęłam gotować sama. Pierwszy do ideałów nie
należał, bo tak naprawdę do końca nie wiedziałam jak powinien
smakować. To Zielonooki podpowiadał, że np. powinien być bardziej
kwaśny. Dziś żurek, to w zasadzie żadne wyzwanie, po prostu
gotuję jak wiele innych zup.
Ale, żeby zrobić dobry żurek, to trzeba mieć dobry zakwas. To, co sprzedają w sklepach nie zawsze spełnia oczekiwania, a jeśli już się trafi naprawdę dobry zakwas, to do tanich nie należy. Kiedyś kupowałam w sklepie Benedyktyńskim, taki całkiem naturalny i rzeczywiście niezły, tylko dosyć drogi. A przecież zrobienie zakwasu to żadna filozofia, raptem kilka składników, a i wiele czasu nie potrzeba. Ja nie dodaję skórki od chleba, co często można wyczytać w różnych przepisach. Jeśli mam czas kiszę normalnie, jeśli zależy mi na zakwasie na cito, to dodaję łyżkę żytniego zakwasu chlebowego, który mam w domu zawsze.
Ale, żeby zrobić dobry żurek, to trzeba mieć dobry zakwas. To, co sprzedają w sklepach nie zawsze spełnia oczekiwania, a jeśli już się trafi naprawdę dobry zakwas, to do tanich nie należy. Kiedyś kupowałam w sklepie Benedyktyńskim, taki całkiem naturalny i rzeczywiście niezły, tylko dosyć drogi. A przecież zrobienie zakwasu to żadna filozofia, raptem kilka składników, a i wiele czasu nie potrzeba. Ja nie dodaję skórki od chleba, co często można wyczytać w różnych przepisach. Jeśli mam czas kiszę normalnie, jeśli zależy mi na zakwasie na cito, to dodaję łyżkę żytniego zakwasu chlebowego, który mam w domu zawsze.
Składniki na zakwas na żurek (żytni):
4 szklanki przegotowanej,
ostudzonej wody
1 szklanka mąki żytniej
razowej typ 2000 albo mąki żurkowej, którą czasem znaleźć w sklepach
4 duże ząbki czosnku
4 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
4 ziarna czarnego pieprzu
opcjonalnie: 1 łyżka
żytniego zakwasu chlebowego (przyspiesza fermentację)
Zakwas na żurek (żytni) –
przygotowanie:
Mąkę wsypać do słoja,
wrzucić liście laurowe, ząbki czosnku (ja przekrawam na pół),
ziele angielskie, pieprz i opcjonalnie łyżkę zakwasu chlebowego
(nie jest to koniecznie, ale przyspiesza fermentację). Wlać wodę i
całość dokładnie wymieszać. Słoik przykryć gazą (albo
kawałkiem ręcznika papierowego), zabezpieczyć gumką recepturką
albo sznurkiem. Nie zakręcać pokrywką, bo do słoja musi dostawać
się powietrze. Odstawić na blat w zacienionym miejscu. Każdego
dnia zawartość słoika wymieszać. Zakwas będzie gotowy po około
5 – 6 dniach – powinien pachnieć kwaśno. Latem, gdy jest ciepło
zakwas powstaje szybciej, zimą trzeba dać mu ciut więcej czasu.
Jeśli dodamy zakwas chlebowy, to w zasadzie wystarczą 3 dni. Z
gotowego zakwasu wyciągnąć wszystkie przyprawy - można przecedzić
przez sito, ale należy pamiętać, że zatrzymana na sicie mąka
musi wrócić do zakwasu. Czysty zakwas wymieszać i można gotować
zupę.
Gotowy zakwas na żurek można również przelać do butelek albo słoików, zakręcić i przechowywać w lodówce do 2 tygodni.
Gotowy zakwas na żurek można również przelać do butelek albo słoików, zakręcić i przechowywać w lodówce do 2 tygodni.
Ta porcja zakwasu wystarcza mi
na dwa razy (czyli na mniej więcej 8 porcji żurku). Robiąc żurek na
bieżąco można zrobić zakwas z połowy składników.
U nas w domu czesto gosci zurek, w rodzinnym domu byl raz na dwa tygodnie, a u mnie nawet raz w tygodniu, bardzo lubimy. Robie bardzo podobnie zakwas, jedynie bez pieprzu, ziela i listka laurowego i tez wychodzi. Tylko woda, maka i czosnek. Nastepnym razem sprobuje po Twojemu
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście robisz taką wersję lajtową :-) Mnie smakuje z przyprawami, nabiera bardziej wyrazistego smaku. I mimo, że dodaję listek do gotowania samej zupy, to myślę, że w zakwasie też robi dobrą robotę :-) Spróbuj, może akurat Ci będzie pasował :-) A jak nie, zawsze możesz pozostać przy swojej wersji :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
oj tak ja też od kilku lat robię swojski żurek i sama robię zakwas. Miałam przepis który z czasem zmodyfikowałam bo lubię duuuużo czosnku i mocny zapach ziela i liścia więc przerabiałam aż znalazłam odpowiednie dla mnie proporcje, zapisałam w notesie i voila !!
OdpowiedzUsuńI słusznie. Zawsze trzeba dopasować do siebie. Mnie te odpowiadają idealnie, bo dla odmiany nie lubię zbyt dużo czosnku :-)
UsuńGdyby nie ten blog wielu potraw nigdy bym się nie odważyła zrobić :)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, choć tak naprawdę w kuchni nie trzeba się bać. Zawsze warto próbować :-)
UsuńJednak dobrze wiedzieć, że jest przepis ( miejsce), na którym mogę polegać i wszystko się uda :) jeśli szukam jakiegoś przepisu pierwsze kroki są na Twój blog :) Pozdrawiam :)
UsuńCieszę się bardzo, że blog się przydaje, a przepisy sprawdzają :-)
UsuńPozdrawiam.
No i właśnie teraz nastawiłam zakwas, bo uświadomiłam sobie, ze żurek jedliśmy ostatnim razem na wielkanoc. Jak ten czas leci..
OdpowiedzUsuńJa robiłam we wrześniu, bo jechałam na szkolenie, a zupę najszybciej i najłatwiej odgrzać :-)
UsuńŻona nic mi nie pozwoli ,ani robić a o gotowaniu,pieczeniu to nie ma mowy
UsuńKrzysztof, ja tam mojemu mężowi pozwalam ;-)
Usuń