Strony

wtorek, 22 sierpnia 2017

Turbot smażony (na klarowanym maśle)

Ależ mam zaległości… gotuję, jemy, ale do pisania jakoś się zebrać nie mogę. A i zdjęcia ostatnio przeważnie na szybko, bo wpadam do domu, gotuję, zjadam i znowu gdzieś gnam.
No, ale zmobilizowałam się nieco, postanowiłam podzielić się sposobem na turbota. Sposobem, pomysłem, bo raczej trudno nazwać to przepisem. Proste jak budowa cepa, ale może kogoś zachęci do próbowania różnych ryb. Ja jestem fanką ryb, uwielbiam je pod wieloma postaciami, ale na obiad to najbardziej smakuje mi ryba z patelni – usmażona bez panierki na klarowanym maśle. Niebo w gębie. Do tego warzywa i w zasadzie nic mi więcej nie potrzeba.
Turbot to bardzo delikatna ryba, z gatunku flądrokształtnych, a jego mięso jest białe, zwarte i bardzo smaczne. Dodatkową zaletą jest to, że w zasadzie jedyne ości to kręgosłup. Nie ma problemu z drobnymi kawałkami ości, więc tę rybę można naprawdę bezpiecznie jeść.
Dosyć ciężko ją kupić, przynajmniej w moim mieście, ale nad morzem, w sklepikach przy portach można ja bez większego problemu kupić i nie jest bardzo droga (ostatnio płaciłam 26 zł za kilogram oczyszczonego turbota bez głowy).
Świetnie smakuje z delikatnym sosem koperkowym, choć ja najbardziej lubię zamarynowanego z cytryną, pieprzem cytrynowym i usmażonego na klarowanym maśle. I tym pomysłem chcę się dzisiaj z Wami podzielić. Powtarzam za moją babcią: chcesz zabić smak ryby albo mięsa, to zasyp je przyprawami. W tym przypadku ryba jest tak dobra, że warto tylko podkreślić jej smak cytryną i pieprzem.
Całkiem niedawno odkryłam, że ryba doskonale smakuje nie tylko z surówką z kapusty kiszonej czy młodej, ale również z duszoną słodką marchewką – dla mnie połączenie doskonałe. Polecam.


Składniki na 4 porcje:

4 tuszki turbota (oczyszczone, bez głowy)
sok i skórka otarta z 1 cytryny
sól
pieprz cytrynowy
masło klarowane do smażenia

Turbot z patelni (smażony na klarowanym maśle) - przygotowanie:
Rybę osuszyć (jeśli była zamrożona, to najpierw całkiem rozmrozić). Natrzeć sokiem z cytryny, posypać skórką, solą, pieprzem cytrynowym i wstawić na kilka godzin do lodówki (u mnie leżakowała całą noc i kawałek dnia).
Na patelni rozgrzać klarowane masło, rybę delikatnie osuszyć, jeszcze raz odrobinę popieprzyć, włożyć na patelnię i smażyć po kilka minut z każdej strony. Rybę na patelni odwrócić tylko raz. Usmażoną na złoto przełożyć na ręcznik papierowy, a następnie na talerz. Podawać z ulubionymi dodatkami. 

 

14 komentarzy:

  1. Mam wielką ochotę na smażoną rybkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jest ochota, to koniecznie trzeba zrobić :-) U mnie ostatnio ryby 2 - 3 razy w tygodniu.

      Usuń
  2. o, marchewka duszona do rybko smażonej, moja mama tak nieraz podawała i rzeczywiście było pyszne:) ja bardziej tradycyjnie - najczęściej surówka z kapusty kiszonej bądź jakaś wariacja na temat colesława :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wcześniej tez głównie kapusta - kiszona albo świeża, ale z marchewką mi bardzo smakuje, więc będzie częściej do ryby :-)

      Usuń
  3. Do przyprawienia ryby wystarczy mi sama sól tak naprawdę, to zbyt delikatne mięso, by psuć jego smak innymi dodatkami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię jeszcze pieprz cytrynowy - idealnie mi pasuje do ryb :-) Ale masz rację - ryba to delikatne mięso, warto go nie zepsuć i cieszyć się smakiem :-)

      Usuń
  4. Turbota dziś nie skombinuje ale pomysł na obiad mam🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie do ryby nic poza solą mogłoby nie istnieć! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisałem drugi komentarz, bo myślałem, że tamten się nie dodał. Wybacz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało :-) Mam ostatnio tyły w publikacji przepisów i komentarzy :-)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. O takiej ryby to nawet u nas nie widziałam.Szkoda bo z chęcią bym zjadła uwielbiam ryby a ostatnio mam fazę tylko na łososia mniam. Jutro idę po rybę bo smaka mi zrobiłaś :)

    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeważnie robię sobie zapasy, gdy jesteśmy nad morzem :-) Ale u nas można kupić różne ryby. Smacznej rybki życzę.

      Usuń
  8. Cala w piekarniku... Tylko chyba krotko... W foli czy bez ... Pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl