Jajka, jajka, jajka – jem
ich sporo i bardzo lubię, ale żeby nie było nudno, to kombinuję
różnego rodzaju omlety, naleśniki, placuszki. Dodaję do nich
zamiast mąki odżywkę białkową, bo ciągle mam niedobory białka.
Dosłownie 10 minut roboty i można cieszyć się pysznym II
śniadaniem, przekąską do pracy albo deserem, który jest bombą
białkową i witaminową, a kalorii ma niewiele.
Wczoraj narwałam trochę
owoców w ogrodzie i dzisiaj powstało cudowne II śniadanie.
Składniki na 1 porcję:
1 duże jajko (ja używam
jajek o wadze około 75 g) – przy mniejszych jajkach można użyć
dwóch
1 miarka odżywki białkowej
waniliowej (albo innej smakowej, aby dodać odrobinę słodyczy) –
w przypadku braku odżywki można dodać płaska łyżkę dowolnej
mąki i trochę cukru do smaku
odrobina masła klarowanego do
posmarowania patelni
Do podania:
mus z mango (zmiksowałam
świeże)
dowolne owoce (u mnie jeżyny,
maliny, borówki i pół moreli)
jogurt naturalny
Placuszki z jajek (mini omlety) z musem z mango i owocami - przygotowanie:
Białko oddzielić od żółtka,
białko ubić na sztywną pianę, dodać żółtko, odżywkę (albo
mąkę i cukier), zmiksować – masa będzie dosyć gęsta. Patelnię
posmarować klarowanym masłem (można użyć oleju) i dobrze ją
rozgrzać. Łyżką nałożyć porcje masy i lekko spłaszczyć –
ja robię zawsze trzy placuszki. Smażyć około minuty na niewielkim
ogniu, obrócić na drugą stronę i dosmażyć.
Podawać z musem z mango, jogurtem i ulubionymi owocami. Można polać syropem klonowym albo miodem, zrobić mus truskawkowy czy malinowy – pełna dowolność.
Podawać z musem z mango, jogurtem i ulubionymi owocami. Można polać syropem klonowym albo miodem, zrobić mus truskawkowy czy malinowy – pełna dowolność.
Asiu, a możesz zdradzić na jakiej diecie jesteś? Czy nic konkretnego a tylko zdrowsze odżywianie? Jestem od prawie miesiaca na niskowęglowodanowej, i szukam inspiracji na sprawdzonych blogach. Twoje ostatnie przepisy podpadają mi tak w wiekszości do low-carb, ja bardzo ograniczyłam owoce i nie jem kasz - ale te placki zrobię tylko zamienię odżywkę na mąkę kokosową. I przymierzam się również do Twojej ostatniej pizzy :) pozdrawiam, Ola.
OdpowiedzUsuńJem w zasadzie wszystko oprócz białego pieczywa, białego makaronu i białego ryżu. Pilnuję odpowiedniej ilości białka w diecie, bo jadłam go zbyt mało do zapotrzebowania. Ograniczyłam smażenie na rzecz pieczenia, duszenia i gotowania. No i zwiększyłam ilość płynów, warzyw strączkowych i zdrowych tłuszczy.
UsuńOwoce jem do godziny 15.00, kasze jak najbardziej wcinam :-)
Ja po prostu zmieniam nawyki żywieniowe, przy okazji gubię kilogramy tak, aby już nigdy nie wróciły. Oczywiście robię to pod kontrolą i powoli nie na wariata :-)
Podchodzę do tego w podobny sposob, tez gubię powoli i żeby nie wróciły. Chudłam i tyłam prawie 20 ostatnich lat, czas się z tym rozprawić na dobre. W każdym razie będę korzystała z Twoich przepisów i Twojego doświadczenia w kuchni :) Dziekuję za odpowiedź :)
UsuńZawsze mówię, że co nagle to po diable :-) Teraz powoli, ale do celu, czego i Tobie serdecznie życzę.
UsuńPlacuszki są super Asiu, jakiej odżywki używasz, bo ja laik jestem i nie chcę zakupić jakiejś niezbyt przyjaznej.
OdpowiedzUsuńDorota, odżywek całe mnóstwo, można wybierać i przebierać. Ja wolę sojowe, ale można serwatkowe - byle miały w miarę krótki skład. No i najlepiej, aby to był izolat. Wiem, że Olga przygotowuje jakąś analizę odżywek - aż sama chętnie poczytam, która najlepsza. Ja próbowałam trzech różnych. Są też różne smaki, od wyboru do koloru.
UsuńPyszne i zdrowe drugie śniadanie. Widzę Asiu że stosujesz system zdrowego odżywiania ja również i pije koktajle białkowe
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę, aby zmienić swoje nawyki już na zawsze. Nawet całkiem nieźle mi to wychodzi :-)
UsuńNaprawdę interesujące przepisy :) Jeden z ciekawszych blogów kulinarnych na jakie trafiłem. Gratuluje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi.
UsuńRównież pozdrawiam.
Uwielbiam takie kolorowe desery, wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńZnakomity przepis. Robilam juz kilka razy te omleciki :-). Za kazdym razem,wychodza rewelacyjne. Tesknie za Twoimi przepisami. No ale pewnie jest jakis wazny powod,ze nie jestes aktywna na blogu:-). Juz narobilam tyle zapasow z przepisow,z serii-cos na zime. Zostaly mi buraczki z papryka. W ubieglym roku zrobilam kilka na probe I to byl blad. No I jeszcze dzem z dynii. Pomidory I cukinie wykorzystane,wedlug Twoich przepisow. Pozdrawiam I zycze szybkiego powrotu do blogowania,bo brakuje skarbnicy przepisow :-).
OdpowiedzUsuńMałgosiu, cieszę się, że smakują :-) U mnie średnio co drugi - trzeci dzień. Szybkie i pożywne.
UsuńPodziwiam za zapał do wekowania. Ja też się staram, ale w tym roku czasu wolnego jakby mniej, więc i przetworów mniej.
Pyszne omleciki -:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńcudne, wspaniałe, kolorowe. zjadłabym !
OdpowiedzUsuńPięć minut roboty i można zajadać :-) Polecam.
UsuńAsiu teraz przeczytałam, że jesteś na diecie:) wiesz ja też od pół roku chodzę na siłownię prawie codziennie i w tym dwa razy w tyg mam ćwiczenia z trenerem personalnym no i oczywiście dieta :) białko tez piję no i mam na minusie jak na razie -13 kg i walczę dalej :) jestem zadowolona lepiej się czuję. Omleciki zrobię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asiu
Brawo Basiu, serdecznie gratuluję :-) Ja ćwiczyć nie lubię, więc tylko sobie spaceruję z kijkami albo bez.
Usuń