Kotlety z ciecierzycy często goszczą na moim talerzu, bo je po
prostu lubię. O tym, dlaczego warto jeść cieciorkę pisałam przy okazji
przepisu na hummus.
Przepis na dzisiejsze kotlety nie jest
trudny, trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość przy gotowaniu
ciecierzycy. Najlepiej po prostu ugotować ją sobie wcześniej.
Kotlety smażę na dobrej patelni, na niewielkiej ilości oleju.
Próbowałam je piec, ale przyznam, że nie wychodzą tak smaczne,
jak te smażone. Jako, że używam niewielkiej ilości tłuszczu (pół
łyżki na 5 kotletów), to i tak wychodzą niskokaloryczne. Przy
tym są bardo delikatne, chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku.
Składniki na 10 kotletów:
2,5 szklanki (400 g) ugotowanej ciecierzycy
2 średnie (200 g) marchewki
1 (75 g) cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka soli
½ łyżeczki mielonego kuminu (kminu rzymskiego)
½ łyżeczki mielonego pieprzu
½ łyżeczki mielonej kolendry
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1,5 łyżki (15 g) błonnika witalnego – można pominąć
1 łyżka (5 g) nieaktywnych płatków drożdżowych
1 łyżka oleju do smażenia (u mnie rzepakowy)
1 łyżka oleju do smażenia (u mnie rzepakowy)
Kotlety
z ciecierzycy i marchewki - przygotowanie:
Ciecierzycę zmiksować albo zemleć w maszynce do mięsa (ja
użyłam malaksera). Marchewkę i cebulę zetrzeć na tarce na
drobnych oczkach, czosnek bardzo drobno posiekać. Dodać przyprawy,
błonnik, płatki drożdżowe i posiekaną natkę pietruszki.
Wszystko dokładnie wymieszać i odstawić masę na godzinę do
lodówki.
Uformować kotlety – u mnie wychodzi 10 sztuk, ale można zrobić mniejsze, będzie ich więcej.
Na patelni rozgrzać pół łyżki oleju, włożyć kotlety (u mnie jednorazowo weszło 5 sztuk) i smażyć na niewielkim ogniu aż się ładnie zrumienią. Bardzo ostrożnie, z pomocą drewnianej łopatki przełożyć je na drugą stronę (uważać, bo są bardzo delikatne) i dosmażyć. Po usmażeniu jednej porcji przetrzeć patelnię papierowym ręcznikiem, wlać kolejne pół łyżki oleju i usmażyć drugą porcję.
Podawać z ulubionymi dodatkami. U mnie przeważnie są to sezonowe warzywa i sos przygotowany z jogurtu naturalnego i domowego ketchupu lub ajwaru. Ale równie dobrze kotlety będą smakowały z sosem czosnkowym czy jogurtowym ze szczypiorkiem i rzodkiewką.
Uformować kotlety – u mnie wychodzi 10 sztuk, ale można zrobić mniejsze, będzie ich więcej.
Na patelni rozgrzać pół łyżki oleju, włożyć kotlety (u mnie jednorazowo weszło 5 sztuk) i smażyć na niewielkim ogniu aż się ładnie zrumienią. Bardzo ostrożnie, z pomocą drewnianej łopatki przełożyć je na drugą stronę (uważać, bo są bardzo delikatne) i dosmażyć. Po usmażeniu jednej porcji przetrzeć patelnię papierowym ręcznikiem, wlać kolejne pół łyżki oleju i usmażyć drugą porcję.
Podawać z ulubionymi dodatkami. U mnie przeważnie są to sezonowe warzywa i sos przygotowany z jogurtu naturalnego i domowego ketchupu lub ajwaru. Ale równie dobrze kotlety będą smakowały z sosem czosnkowym czy jogurtowym ze szczypiorkiem i rzodkiewką.
Cieszę się , że pojawią się moje ulubione smaki z cieciorki. Na pewno wypróbuję. Jesteś dla mnie inspiracja kulinarną. Dziękuje. Alina
OdpowiedzUsuńCieszę się, mam nadzieję, że kotleciki będą smakowały :-)
UsuńSuper przepis - fajne takie wege kotleciki :)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne, zdrowe i pożywne.
UsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to u Pani ale może tak. To Pani pisała kiedyś przepis o gotowych mieszankach do curry?
Ja gotowych mieszanek w zasadzie nie używam, może kiedyś coś wspominałam (na zasadzie próbowania), ale nic konkretnego nie jestem w stanie polecić.
Usuńa mozna w piekarniku upiec?
OdpowiedzUsuńW kuchni można wszystko :-) Ja nie piekę w piekarniku, ale nie widzę przeszkód :)
UsuńCiecierzycaę zawsze mam w tzw. żelaznym zapasie. Kotlety zdarza mi się robić, ale nie próbowałam połączenia ciecierzycy z kuminem,wiec spróbuję, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDla mnie to połączenie najlepsze. Do hummusu też kumin obowiązkowo :) Mam wrażenie, że ciecierzyca i kumin to dobrane małżeństwo :-)
Usuń