Strony

poniedziałek, 26 października 2020

Placki cukiniowo – marchewkowo – ziemniaczane z wędzonym łososiem i musem jogurtowo – miodowym


 W ubiegły weekend, jeszcze przed wprowadzeniem czerwonej strefy, odwiedziliśmy restaurację "Kaczka na wodzie", która w ubiegłym roku w listopadzie przeszła kuchenne rewolucję. Jednak emisji programu jeszcze nie było. Miała być wiosną, ale wtedy zamknięto restaurację, więc reklama żadna i wstrzymano emisję. Podobno ma być w listopadzie, choć też nie jest to nic pewnego, bo restauracje znowu są zamknięte. Nam się udało w ostatnim momencie – jedzenie było przednie, ale o tym może napiszę w osobnym poście.

Dziś chcę się z Wami podzielić przepisem, do którego inspiracją było jedno z dań, które w tej restauracji jadłam. Były to placki ziemniaczane z musem śmietanowym z miodową nutą, wędzonym pstrągiem i chrzanem. Obłędnie pyszne i z pewnością jeszcze na nie wrócę.
A tymczasem pomieszałam w garach i stuningowałam to danie… przerobiłam na własną modłę i teraz sama już nie wiem, co jest pyszniejsze? Moja wersja jest inna choćby z tego powodu, że w moim ulubionym sklepie rybnym nie było wędzonego pstrąga, za to był łosoś wędzony na gorąco, którym się namiętnie zajadam. W lodówce zalegała mi nieduża cukinia, która aż prosiła, aby ją wykorzystać. Dorzuciłam to, co miałam i wyszedł pyszny obiad. No i śmietanę zamieniłam na skyr, czyli wysoko proteinowy gęsty jogurt. Wyszło cudowne danie z dużą ilością białka i warzyw. 


 

Składniki na 2 porcje:


1 średniej wielkości cukinia (moja miała około 25 cm i była dosyć cienka, bez pestek)

1 duża marchewka

2 średniej wielkości ziemniaki

1 mała cebula

1 jajko

1 czubata łyżka zmielonych płatków owsianych

sól, pieprz, chili (można dodać inne dowolne przyprawy, ale co za dużo, to nie zdrowo)

olej do smażenia


Dodatki:

150 g skyru (jogurt typu islandzkiego)

1 łyżeczka płynnego miodu – u mnie spadziowy, ale można użyć dowolnego

120 -140 g wędzonego na gorąco łososia albo innej wędzonej ryby

chrzan tarty – ilość dowolna

świeży koperek - dużo




Placki cukiniowo – marchewkowo – ziemniaczane z wędzonym łososiem i musem jogurtowo – miodowym:

Marchewkę, ziemniaki i cebulę obrać, cukinię wystarczy dobrze umyć. Wszystkie warzywa zetrzeć na tarce na drobnych oczkach (można na grubych – jak kto lubi). Wyłożyć na sito, lekko posolić i zostawić, aż warzywa puszczą wodę, lekko odcisnąć. Wodę odlać, warzywa przełożyć do miski, dodać jajko, płatki owsiane, sól, pieprz, chili.
Na patelnię wlać olej, łyżką nakładać masę formując nieduże placki (powinno wyjść 8 -10 sztuk). Smażyć na złoto – brązowo z obu stron, po usmażeniu przełożyć na ręcznik papierowy, aby je odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
W tak zwanym międzyczasie (gdy placki się smażą) wymieszać skyr z miodem oraz posiekać koperek. Rybę podzielić na mniejsze kawałki.

Usmażone placki przełożyć na talerze, na każdy z placków nałożyć porcję musu jogurtowo – miodowego, kawałki wędzonego łososia (albo innej ryby), obficie posypać koperkiem, a na górę włożyć po pół łyżeczki chrzanu (można więcej, wg uznania).




sobota, 10 października 2020

Barszcz a’la ukraiński w wersji wegetariańskiej, podany z jajkiem


Zupy, zupy, zupy… no lubię zupy i nic na to nie poradzę. Ale lubię te gęste, sycące, które z powodzeniem są całym, zbilansowanym posiłkiem. 

I niewątpliwie taki jest ten barszcz. Mnie co prawda nie chciało się już gotować dodatkowo ziemniaków, ale gęstość samego barszczu sprawiła, że się spokojnie nim nasyciłam na kilka dobrych godzin.
Barszcz nie zawiera mięsa, a cudownie podkręca go wędzona papryka, która jest takim idealnym dopełnieniem smaku. Niewątpliwie dobrą robotę czyni tu też ocet malinowy, który gości w mojej kuchni już od dawna i bardzo go lubię.
Buraki już od wielu lat kupuję od rolnika, który paruje je na polu, więc odpada mi gotowanie czy pieczenie, ale Wy możecie użyć jakie chcecie. 


 

Składniki na całkiem spory garnek (około 5 – 6 porcji):


600 -700 g buraczków (ugotowanych albo upieczonych – ja miałam uparowane)

1 duża cebula

1 średnia pietruszka

2 średnie marchewki

½  selera

kawałek pora (około 5 cm)

¼ małej białej kapusty (ja miałam stożkową, może być też włoska)

puszka białej fasoli (można użyć suchej fasoli, którą uprzednio należy namoczyć i ugotować)

2 – 3 liście laurowe

3 - 4 ziarna ziela angielskiego

10 ziaren czarnego pieprzu

sól

pieprz mielony

ostra papryka

wędzona papryka

ocet (u mnie malinowy + łyżka spirytusowego)

cukier / erytrol – wg uznania, ale jakieś słodzidło musi być

1 czubata łyżeczka masła klarowanego albo 2 łyżki oleju (w wersji wegańskiej) 

opcjonalnie: 1 łyżka przecieru pomidorowego

około 2 litry wody



Barszcz a’la ukraiński w wersji wegetariańskiej, podany z jajkiem - przygotowanie:

 
Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Por pokroić w kostkę. Marchew, seler, pietruszkę obrać i zetrzeć na tarce albo pokroić w cieniutkie małe paseczki. Kapustę pokroić w paski, fasolę odsączyć z zalewy. 2/3 buraczków zetrzeć na grubych oczkach albo pokroić w paseczki, pozostałe buraczki pokroić w drobną kostkę. W garnku rozpuścić masło klarowane albo rozgrzać olej. Cebulę wrzucić na rozgrzany tłuszcz i delikatnie posmażyć. Dodać por, starte warzywa, wrzucić liście laurowe, ziele angielskie, pieprz w ziarnach, 1 łyżeczkę soli, ½ łyżeczki wędzonej papryki i razem podsmażyć, aż warzywa zmiękną.
Wlać około 1,5 litra wrzącej wody, gotować 5 minut. Dodać fasolę i kapustę, gotować kolejne 10 minut. Dodać buraczki, wlać 2 łyżki octu i 1 łyżkę cukru albo innego słodzidła. Gotować kolejne 5 minut. Jeśli zupa jest zbyt gęsta dolać jeszcze trochę wody. I na końcu doprawić do smaku pieprzem, solą, wędzoną papryką, octem i cukrem. Tak naprawdę ciężko podać ilość przypraw, bo każdy z nas ma inne preferencje. Po prostu trzeba spróbować i jak mawiała moja babcia - „dosmaczyć” wg uznania. Można na końcu dodać łyżkę przecieru pomidorowego.

Tak przygotowany barszcz można podać z ugotowanym jajkiem albo z ziemniakami (podsmażonymi albo duszonymi i okraszonymi podsmażoną cebulą). Kleks śmietany też może być, jeśli ktoś lubi wersję zabielaną.