Wiosna i lato to zdecydowanie mój ulubiony czas, bo pojawiają się świeże warzywa, które uwielbiam. Warzyw jemy dużo, w zasadzie pojawiają się w każdym posiłku i stanowią jego sporą część. Lubię szczególnie surowe warzywa w postaci surówek. Dzisiaj zapraszam na surówkę bardzo wiosenną, bowiem jest na bazie młodej kapusty z nowalijkami pojawiającymi się w tym czasie.
Składniki na 4 spore porcje:
1 mała główka młodej kapusty
1 marchewka
1 małe jabłko
2 ogórki gruntowe
8 -10 rzodkiewek
pół pęczka szczypiorku
mała czerwona cebula
sól, pieprz
sok z cytryny
cukier albo inne słodzidło – u mnie erytrol
olej (u mnie olej z wiesiołka, ale może być dowolny, wg uznania)
Surówka wiosenna z młodej kapusty - przygotowanie:
Warzywa dobrze umyć, marchewkę i jabłko można obrać, ale nie trzeba. Kapustę poszatkować – można to zrobić w dowolny sposób (ja użyłam noża Fiskars), marchewkę i jabłko zetrzeć na tarce o grubych oczkach, ogórki i rzodkiewki pokroić w bardzo cienkie plasterki, cebulę i szczypiorek drobno posiekać. Wszystkie warzywa przełożyć do miski. Dodać ¼ łyżeczki soli (należy pamiętać, że młoda kapusta nie potrzebuje wiele soli), dużą szczyptę pieprzu, łyżeczkę soku z cytryny i łyżeczkę cukru albo erytrolu. Dokładnie wymieszać, a najlepiej ugnieść czystą dłonią. Na końcu wlać łyżkę albo dwie oleju i całość wymieszać. Ja surówkę przygotowuję krótko przed podaniem, bo lubię, gdy kapusta jest jeszcze chrupiąca.
Do przygotowania surówki użyłam noża Fiskars, który można
kupić w sklepie garneczki.pl
To nie pierwsze moje spotkanie z
nożami tej firmy i uśmiechałam się, gdy na FB ostrzegano mnie,
zresztą całkiem słusznie, przed ich ostrością. Od dawna używam
noża do wędlin Fiskars i tak zwanego pikutka, czyli nożna z
ząbkami, idealnego do krojenia warzyw. Więc tym chętniej
przetestowałam nóż szefa i nóż do warzyw Fiskars. Oba noże
okazały się bardzo wygodne w użytkowaniu, nie są zbyt ciężkie,
dobrze leżą w dłoni i faktycznie są ostre. Mają wytrzymałe
stalowe, cienkie ostrza, a to sprawia, że bardzo szybko i łatwo się
je ostrzy i świetnie z nimi pracuje. Myślę, że noże Fiskars to
dobry wybór w rozsądnej cenie, w domowych warunkach sprawdzają się
bardzo dobrze.
Razem z nożami pojawiła się w moim domu ostrzałka Fiskars (https://www.garneczki.pl/produkty/ostrzalki-do-nozy/fiskars) Do ostrzałek to ja mam stosunek specjalny (proszę się nie śmiać) – otóż nie umiem ich używać. Wcześniej miałam już inne ostrzałki, a i tak noże ostrzyłam na takim okrągłym pręcie albo zawoziłam do punktu ostrzenia. Tym razem postanowiłam się zmierzyć z ostrzałką Fiskars, a właściwie zmierzył się z nią mój mąż i naostrzył wszystkie kuchenne noże w kilka minut. No i wszystkie przeszły pomyślnie tak zwany test pomidora – jeśli nóż wchodzi w pomidora jak w masło, to znaczy, że jest dobrze naostrzony. No i tym sposobem okazało się, że ostrzenie noży w domu wcale nie musi być czasochłonne i uciążliwe. Ostrzałka Fiskars wyposażona jest w ceramiczne kamienie szlifierskie, a zastosowany mechanizm oraz odpowiednie ułożenie kamieni zapewnia prawidłowy kąt ostrzenia. Sprawdziła się doskonale, a to chyba najważniejsze.