Dawno już nic na blogu nie publikowałam, ale nie będę się z
tego tłumaczyć, bo i po co? Dziś wracam do Was z przepisem na
kolejne ogórki do zapuszkowania, ups – raczej do zamknięcia w
słoikach. To dobry czas na zamknięcie odrobiny lata w słoikach, po
to, aby cieszyć się ich smakiem zimą.
Dwa tygodnie temu
byliśmy na urlopie w moim ukochanym Beskidzie Niskim (tam są moje
korzenie, stamtąd pochodzi mój tata), zwiedzaliśmy piękne
cerkwie, cieszyliśmy się pięknem natury, odpoczywaliśmy i
odwiedzaliśmy rodzinkę. I właśnie dzięki tym odwiedzinom mam dwa
nowe przepisy na ogórki do słoików, wszak karmienie gości moja rodzina ma w genach. Jeden przepis jest od cioci Luby (ten dzisiejszy), drugi od Ani - żony mojego kuzyna.
Ja jestem bardzo oporna jeśli chodzi o nowe
przepisy do słoików. O ile z ciastami eksperymentuję, tak w
sprawie przetworów jestem oporna. No bo w przypadku ciasta najwyżej
poniosę porażkę raz, a gdy zrobię kilkanaście słoików
przetworów i okażą się klapą, to zawsze żal mi czasu i
pieniędzy. Ale, gdy czegoś spróbuję, posmakuję i okaże się, że
trafiło w moje (albo mojego męża) smaki, to chętnie proszę o
przepis. Tym razem padło na ogórki, a przepisów mi nie odmówiono.
Dziś dzielę się pierwszym z nich, na ostre ogórki z chili.
Zrobiłam dwie partie, lekko zmieniając proporcje, ale o tym
za chwilę. Gdy przeczytałam oryginalny przepis, to ogarnęło mnie
przerażenie, bo okazało się, że na 2,5 kg ogórków idzie aż 1
kg cukru. Ale, że jak? Że po co? Że dlaczego? Mąż mówi: daj
połowę, a ja idąc za ciosem zmniejszyłam do 400 g (też sporo).
Po degustacji okazało się, że ogórki są bardzo smaczne , nawet
lekko za słodkie i w kolejnej porcji zmniejszyłam jeszcze o 100 g.
Do pierwszej wersji dodałam zgodnie z przepisem łyżeczkę
mielonego chili, ale drugą partię potraktowałam dużo hojniej i
oprócz chili w proszku dodałam jeszcze ½ łyżeczki płatków
chili i do zalewy wrzuciłam jeszcze 3 małe, ostre papryczki. I te
drugie nazwałam diabelskimi, bo w istocie są bardzo ostre. Jeśli
ktoś nie lubi ostrych smaków, to niech sobie daruje ten przepis, bo
nawet w pierwszej wersji są dosyć ostre.
Składniki (6 słoiczków po 350 ml +6 słoiczków po 250
ml):
2,5 kg ogórków gruntowych (niezbyt przerośniętych, żeby nie
miały za wiele pestek)
3 łyżki soli (w oryginalnym przepisie
4 łyżki)
Zalewa:
1,5 szklanki octu 10% (357 ml) - w oryginalnym przepisie 1
szklanka
½ szklanki wody (125 ml)
8 łyżek oleju (120 ml)
1 łyżeczka chili – ja dałam w pierwszej wersji czubatą
łyżeczkę (około 7 g), w drugiej wersji dołożyłam jeszcze ½
łyżeczki płatków chili i 3 małe ostre papryczki
1,5 – 2 szklanki cukru (300 - 400 g) – w oryginalnym przepisie
1 kg
2 – 3 ząbki czosnku
Ogórki z chili /ogórki po diabelsku – przygotowanie:
Ogórki dobrze umyć, pokroić na plasterki. Plasterki nie powinny
być bardzo cienkie, bowiem po nasoleniu i pasteryzacji robią się
cieńsze. Ja kroiłam na szatkownicy na najgrubszym ustawieniu, około
3 - 4 mm grubości. Ogórki posolić, wymieszać i odstawić na około
5 – 6 godzin.
Wszystkie składniki zalewy zagotować pod
przykryciem i odstawić, aby nabrała mocy.
Ogórki dobrze
odcedzić (puszczą sporo wody, którą należy wylać), zalewę ponownie zagotować, aby
była gorąca i taką zalać odcedzone ogórki, dobrze wymieszać i
zostawić na 12 godzin.
Oryginalny przepis mówi, żeby zalewę
zagotować raz, przed samym zalaniem ogórków, a czosnek wcisnąć
albo wkroić surowy. Mnie zależało, aby zalewa z czosnku i
suszonych ostrych papryczek wyciągnęła jak najwięcej, stąd
podwójne zagotowanie.
Po 12 godzinach ogórki wraz z zalewą
przełożyć do słoików, słoiki nie muszą mieć tej zalewy po
czubek, wystarczy tyle ile będzie. Gotowe słoiki zakręcić,
wstawić do garnka wyłożonego ściereczką, wlać zimną wodę do
wysokości 2/3 słoików i od momentu wrzenia wody pasteryzować 10
minut. Zostawić do wystygnięcia. I absolutnie nie zjeść od razu,
bo nic na zimę nie zostanie.
Hej
OdpowiedzUsuńCzy mozna uzyc dlugich ogorkow
Tylko takie mam na Islandii
Powinny być gruntowe, żeby było jak najmniej pestek. Ale w sumie kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Spróbuj może zrobić z połowy składników. Jak Ci będą pasowały, to wtedy możesz zrobić więcej.
Usuńczasu mam kupę albo i dwie kupy ale nie wolno mi cukru ani soli i co teraz ? :/
OdpowiedzUsuńNo niestety tego nie przeskoczysz. O ile można jeszcze by spróbować cukier zastąpić np. erytrolem (nie próbowałam jeszcze), to sól jednak musi być, żeby wyciągnąć wodę z ogórków - większość jej zostaje w wodzie, którą się wylewa.
Usuńdopytam dietetyczkę co ona na to bo tak całkiem przecież nic to kiepsko :) choć przetworów i dżemów z cukrem nie można. Używałaś stewii zamiast cukru ? bo zastanawiam się nad proporcjami
UsuńNiestety jeśli chodzi o stewię, to nie pomogę, bo jej nie używam (kiedyś się nie polubiłyśmy i tak zostało). Ksylitol strasznie mnie czyścił, więc od kilku lat tylko erytrytol ze słodzideł. Najbardziej przypomina cukier i przetwory też z nim robię. Trzeba tylko pamiętać, że dżemu z erytrolem nie można wstawiać do lodówki, bo się krystalizuje. A poza tym sprawdza się świetnie.
Usuńja właśnie pytałam ją który zamiennik z tych trzech wybrać i kazała stewię. Ksylitol faktycznie najgorzej ponoć tak jak piszesz. Czyli muszę kombinować ;) dzięki :)
UsuńZapytaj ją czy możesz erytrytol. Ewentualnie spróbuj ze stewią, ale jak to będzie smakować, to nie mam pojęcia.
UsuńPrzypadkowo trafiłam i bardzo mi się podoba. Z pewnościa wykorzystam niektore przepisy!
OdpowiedzUsuńMoja matematyczka mawiała, że w życiu nie ma przypadków ;-) Zachecam do próbowania.
Usuń