W styczniowy,
zimowy wieczór wybraliśmy się na kawę piernikową i skusiliśmy
się na owy torcik.
Był smaczny, choć spód biszkoptowy dla
mnie odrobinę za suchy, no ale jak człowiek przyzwyczajony do
dobrze nawilżonych blatów, to potem marudzi.
Jednak torcik na
tyle przypadł nam do smaku, że przeniosłam go na grunt domowy,
zrobiłam wiele razy i dopiero dziś doczekał się publikacji –
prawie po roku od „pierwszego razu”.
Jest bardzo prosty do
wykonania, nie ma w nim nic, co mogłoby sprawiać trudność.
To,
co mogę podpowiedzieć to to, że biszkopt piekę przeważnie z
trzech dużych jajek, przekrawam na pół, jedną część
wykorzystuję do tego torcika, a drugą zamrażam i mam na kolejny
torcik. Ale oczywiście można zrobić jak w podaję w przepisie,
biszkopt będzie odrobinę wyższy.
Torcik zdecydowanie nie
jest dla dzieci, bo zawiera likier ameretto.
Składniki na torcik o średnicy 22 cm:
Biszkopt:
2 jajka L
1/3 szklanki* cukru (używam takiego drobnego do wypieków)
1/3 szklanki* mąki
1 czubata łyżka dobrego, ciemnego kakao
Krem:
500 ml śmietanki kremówki
250 g serka mascarpone
3 – 4 łyżki cukru pudru
2 opakowania śmietan
fixu
Nasączenie + namoczenie biszkoptów:
1 filiżanka espresso
3 łyżki likieru amaretto
Dodatkowo:
125 g biszkoptów savoiardi (jak do tiramisu)
1 mały słoiczek dżemu (ja daję przeważnie domową galaretkę porzeczkową, winogronową albo dżem agrestowy)
1 łyżka gorzkiego kakao
*używam szklanki o pojemności 250 ml
Torcik tiramisu – przygotowanie:
Biszkopt:
Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę,
dodać cukier i ubijać aż się rozpuści. Dodać żółtka i
jeszcze chwilę razem ubijać.
Mąkę przesiać razem z kakao,
doda do masy jajecznej i wymieszać szpatułką do dokładnego połączenia
składników (już nie miksować). Gotową masę przełożyć do
tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (wykładam tylko dno,
boków formy niczym nie smaruję).
Wstawić do piekarnika
nagrzanego do 160 stopni (u mnie termoobieg) i piec około 20 minut
do tzw. suchego patyczka. Biszkopt wyciągnąć z formy, ostudzić na
kratce.
Zaparzyć kawę, zostawić do wystudzenia, wlać
do niej amaretto (ja nie dosładzam, ale nie jest to zabronione).
Serek ubić razem ze śmietanką, gdy masa będzie już w miarę
gęsta dodać cukier puder wymieszany z fixem. 1/4 kremu odłożyć
do posmarowania boków i ozdobienia góry. Pozostały podzielić na dwie części.
Biszkopt ułożyć
na paterze, nasączyć naparem z kawy i amaretto (nie za dużo, ale
na tyle, aby nie był suchy). Nasączony biszkopt posmarować dżemem.
Następnie wyłożyć na niego jedną część kremu. Krem oprószyć
gorzkim kakao (najlepiej przez drobne sitko). Biszkopty zamaczać w
kawie z amaretto (dosłownie na 2 sekundy, żeby za mocno nie
nasiąknęły – bardzo szybko chłoną płyn). I ułożyć na
kremie. Gdy już ułożymy całą warstwę biszkoptów, to przykryć
ją drugą częścią kremu. Boki posmarować odłożonym kremem i
górę dowolnie udekorować. Ja zrobiłam obwódkę z kremu, a środek
posypałam gorzkim kakao. Pewnego razu najpierw posypałam kakao, a
potem ozdabiałam kremem – nie polecam, bo krem „ślizga” się
po kakao.
Gotowy torcik schłodzić przynajmniej przez 2
godziny.
Dziękuję za przepis, będzie wypróbowany już na 3 Króli. Dam znać czy smakuje, ale patrząc na przepis już czuję, że faktycznie będzie strzał w 10.
OdpowiedzUsuńTo czekam na wrażenia :-)
UsuńPozdrawiam
O dziękuję za przepis na pewno zrobię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBasiu, bardzo proszę :-)
UsuńCudo! a jak musi smakować! Ae nie odważę się sama go zrobić. Uwielbiam torty!
OdpowiedzUsuńOdważ się, on jest naprawdę bardzo prosty do zrobienia.
UsuńKochana! Dzisiaj będę próbować. Dziękuję Ci z całego serca i życze samych pomyślności w 2023 roku ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko poszło jak trzeba :-) Pozdrawiam, wszystkiego dobrego.
UsuńNie dość, że z pewnością jest smaczny (widać po składnikach), to prezentuje się po prostu bosko! Gdybym nie wiedziała, że sama go przygotowałaś, to pomyślałabym, że został kupiony w cukierni ;) Będę musiała spróbować swoich sił z tym przepisem, choć nieco obawiam się tego likieru amaretto. Pamiętam jak kiedyś szukałam go po wielu sklepach bo potrzebowałam akurat do placka. Mam nadzieję, że teraz nie będę miała już takich problemów ;) Co jak co, ale widzę, że to na pewno są moje smaki :DD
OdpowiedzUsuńZ likierem nie powinno być większego problemu. Widziałam go jakiś czas temu nawet w Biedronce, więc szansa na zakup duża. Ja mam butelkę od kilku lat, nic mu się nie dzieje, wykorzystuję głównie do różnych wariacji tiramisu i dodaję do masy makowej do makowca.
UsuńA torcik jest bardzo smaczny. Tydzień temu znowu go robiłam, tym razem do pracy, żeby poświętować z koleżankami urodziny.
Dawno już nie jadłem tego ciasta, aż mnie nabrała ochota jak widzę po zdjęciach takie śliczności. Super przepis. Postaram się go wypróbować jeszcze dzisiaj.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za udany wypiek :-)
UsuńTorcik byl pycha, lekki, nastepnym razem dodam dwa razy wiecej likieru, zeby bardziej przypomnial tiramisu. Dziekuje za przepis, wszystkim gosciom smakowalo.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę się, że smakował. Oczywiście, ilość likieru można zwiększyć. Dla mnie tyle jest akurat, ale generalnie o smakach nie dyskutuję :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.